Wielkie greckie wakacje- przygotowania

Wielkie greckie wakacje- przygotowania

Do naszego wyjazdu na wielkie greckie wakacje został tylko tydzień, a dopiero co zdecydowaliśmy gdzie jedziemy! Jak na prawdziwego podróżnika przystało zrobiłam już pierwsze rozeznanie i wiem co koniecznie musimy zobaczyć (dobrze, że internet jest bogaty w wiedzę, bo rynek przewodników dotyczących Zakynthosu jest bardzo ubogi). A więc lista prezentuje się następująco:
* Plaża Navagio znana jako Zatoka Wraku- myślę, że to najbardziej znany symbol wyspy i obowiązkowy punkt programu dla każdego. Dotrzeć na plażę można tylko i wyłącznie drogą morską, ale warto zobaczyć ją również z góry, z punktu widokowego.
*Błękitne Groty to druga najbardziej znana atrakcja na wyspie.Mam nadzieję, że będę miała okazję popływać w jednej z takich grot :-)
* Merathonisi- wyspa która kształtem przypomina żółwia, na jej brzeg najlepiej dopłynąć niewielką łódką motorową, którą bez problemu można wypożyczyć w kilku miejscowościach w południowej części Zakynthosu. Obowiązkowo musimy tego spróbować, to będzie na pewno super zabawa.
* Gerkakas- plażę tą upodobały sobie żółwie Caretta- Caretta, na całej jej szerokości można natknąć się na liczne gniazda, przy dozie szczęścia może uda nam się zobaczyć jak żółwiki wykluwają się z jaj. A z tego co dowiedziałam się wczoraj właśnie rozpoczął się okres wylęgu :-)
* Xigia- plaża ta uznana została za naturalne SPA, a wszystko to zasługa podwodnych złóż siarki. Zapach pewnie będzie mało przyjemny, ale kąpiel na pewno bardzo uzdrawiająca i upiększająca ;-)
*Porto Vromi- to kolejna piękna plaża, w przecudnej zatoce, którą warto odwiedzić i spędzić na niej choć chwilę.
* Półwysep Keri, warto wybrać się tutaj za równo dla jaskiń jak i po to by podziwiać piękny zachód słońca.
* Przylądek Skinari to idealne miejsce wypadkowe do Błękitnych Grot, ale nie tylko, schodząc stromymi schodami w dół (schody znajdują się tuż obok tawerny) dochodzimy do miejsca, w którym można posnurkować pomiędzy skałami.
*Agios Sostis- miejscowość ta kojarzona jest z drewnianym pomostem, który łączy ląd z małą wyspeką, miejsce bajeczne i bardzo fotogeniczne.
* Zakynthos, Tsilivi
Te wszystkie miejsca chcemy zwiedzić na własną rękę autem. Podobnie jak na Krecie będziemy korzystać z usług lokalnej wypożyczalni, więc nie rezerwuję niczego wcześniej. Planujemy, wypożyczyć samochód na trzy dni, mam nadzieję że w tym czasie uda nam się zobaczyć to wszystko z powyższej listy. Zakynthos to niewielka wyspa, więc szanse są na to spore :-)
Z każdych wakacji trzeba też przywieźć ze sobą jakąś pamiątkę. Prócz magnesu na lodówkę i pocztówek, na pewno zaopatrzymy się w przepyszną oliwę z oliwek. Ta, którą kupiliśmy na Krecie, była wyśmienita i dobrze nam służyła, więc i na Zakynthosie musimy znaleźć oliwę wysokiej jakości. Wika jest olbrzymią fanką zielonych oliwek, więc w naszym bagażu obowiązkowo znajdzie się słoik z oliwkami. Warto też kupić alkohol: ouzo, Metaxe czy raki, ale według mnie te alkohole najlepiej smakują w słonecznej Grecji, w domu nie są już takie wyraziste. Miłą pamiątką są także oliwkowe mydełka, naturalne gąbki, czy naturalny pumeks odławiany u wybrzeży Zakynthosu. Zaopatrzymy się rówież w przyprawy, bo nie ma nic lepszego jak poczuć smaki wakacji w domowej kuchni. Czas pokaże co jeszcze przywieziemy z Grecji, z ogromnym zaciekawieniem będę odkrywać tajemnice wyspy. Tak szczerze mówiąc nie mogę się już doczekać greckiego słońca, morza i kuchni.

Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich

Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich

Nawet jadąc w rodzinne strony można odkryć coś nowego i ciekawego, a jeśli idzie to w parze z długim weekendem to mamy ku temu idealną okazję :-) Zaledwie 40 kilometrów od mojego rodzinnego domu na terenie Rudawskiego Parku Krajobrazowego, w miejscowości Wieściszowice znajdują się cztery magiczne jeziorka: żółte, purpurowe, błękitne oraz zielone. Przez ich teren przebiega zielony szlak, którym można dotrzeć na Wielką Kopę, najwyższy we wschodniej części Rudaw Janowickich szczyt (871 m.n.p.m).

Kolorowe Jeziorka: Żółte, Purpurowe, Błękitne
Turbacz z Polany Tobołów- Gorce z dzieckiem

Turbacz z Polany Tobołów- Gorce z dzieckiem

Po naszym ostatnim wypadzie w Gorce od razu wiedzieliśmy, że w bliższej, bądź dalszej przyszłości, tutaj powrócimy. Gdy w niedzielny poranek obudziły nas ciepłe promienie słońca, a planów jako takich na spędzenie tego dnia nie było, wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do Koninek. Cel był jeden, najwyższy szczyt Gorców- Turbacz (1310 m.n.p.m).

Gorce
Dziecko w podróży

Dziecko w podróży

Czy podróżowanie z dzieckiem jest możliwe? Czy może być przyjemne? Kiedy jest odpowiedni czas by rozpocząć pierwsze wycieczki? Te i wiele innych pytań nasuwa się pewnie nie jednemu z rodziców, dla których podróżowanie to pasja i najlepszy sposób na spędzanie wolnego czasu. Ja jako mama trzyletniej obecnie dziewczynki mogę stwierdzić, że podróże z dzieckiem są jak najbardziej możliwe i bez wątpienia jest to niesamowite przeżycie. Jednak aby podróż z maluchem była miła i przyjemna dla wszystkich, trzeba przestrzegać kilku podstawowych zasad, o tym jednak w dalszej części.
Gdy nasza córeczka przyszła na świat postanowiłam, że od najmłodszych lat będę zaszczepiać w niej chęć poznawania świata i to na wszystkie sposoby. Uwielbiam gdy Wika u naszego boku uczy się odpowiedniego zachowania na górskich szlakach czy spacerować po mieście. Moje serce rośnie każdego dnia gdy widzę, że nasza mała dziewczynka z sercem na dłoni przyjmuje wszystkie nowości, nie ma nic wspanialszego od tego jak pokazywanie jej, że świat jest piękny i ma nam tak wiele do zaoferowania. Kocham gdy w jej oczach widać błysk na myśl o nowej przygodzie, lubię jej radosny śmiech gdy na trasie w górach szuka kolejnego oznaczenia szlaku,  uwielbiam gdy bez żadnego zastanowienia smakuje nowych rzeczy, gdy najmniejsze drobiazgi są dla niej cenniejsze niż najfajniejsze prezenty.

Dwa dni w Izraelu- Jerozolima i Betlejem

Dwa dni w Izraelu- Jerozolima i Betlejem

Ostatnie wydarzenia, które mają miejsce w Izraelu, spowodowały, że wspomnieniami powróciłam do mojej krótkiej, bo tylko dwudniowej, wizyty w tym jakże interesującym kraju. Bardzo mi smutno, że w miejscu, które jest niezwykle ciekawe, gdzie przeplata się historia kilku ważnych religii świata dochodzi do tak dramatycznych posunięć. W związku z tym, że nie wiele mogę z tym zrobić, a coś zrobić bym chciała, postanowiłam, że napiszę kilka słów o tym co tam odkryłam, a było to naprawdę piękne.
Do Izraela, a konkretnie do Jerozolimy i Betlejem, trafiłam w ramach wycieczki fakultatywnej podczas mojego pobytu w Egipcie. Byłam niesamowicie ciekawa tego co tam zobaczę i napawało mnie to bardzo dużą dozą entuzjazmu. Od razu na wstępie mogę stwierdzić, że dwa dni to stanowczo za mało, żeby móc nacieszyć się atmosferą jaka tam panuje, ale wystarczająco dużo, by chcieć tam kiedyś powrócić.

Naszym punktem startowym było Sharm el Sheikh, w związku z tym dojazd do granicy egipsko-izraelskiej zajął nam trochę czasu, potem nastąpiło jakże intrygujące przekroczenie granicy Izraela. Po raz pierwszy spotkałam się z tak trudną procedurą graniczną. Nim pierwsze osoby podeszły ze swoimi paszportami otrzymaliśmy informację, aby w żaden sposób nie prowokować celników granicznych, odpowiadać na zadawane pytania i zachowywać się spokojnie, bo inaczej mogą nas nie wpuścić do swojego kraju. Jeszcze przed wyjazdem z Polski dowiedzieliśmy się, że posiadanie w paszporcie pieczątek pochodzących z krajów nieprzychylnych Izraelowi (m.in Syria, Iran, Sudan, Liban) może być również powodem cofnięcia na granicy. Po upływie kilkudziesięciu minut udało nam się wejść na teren Izraela, gdzie czekał na nas autokar na ichniejszych tablicach rejestracyjnych. 
Po kolejnych kilkudziesięciu minutach dojechaliśmy do naszego pierwszego celu, do Jerozolimy. Nasze kroki skierowaliśmy na Górę Oliwną, z której to można podziwiać niezwykłą panoramę Miasta Trzech Religii. W oczy od razu rzuca się złota Kopułka na Skale, która jest najbardziej efektownym elementem Wzgórza Świątynnego. Wzgórze to jest bardzo ważne za równo dla chrześcijan, żydów jak i muzułmanów. Według pierwszych dwóch religii właśnie w tym miejscu Abraham miał złożyć ofiarę w postaci własnego syna, muzułmanie zaś wierzą, że Mahomet został tutaj wzięty do nieba. Kolejny punkt programu obejmował Ogrójec oraz Bazylikę Narodów.

Stara Jerozolima widziana ze szczytu Góry Oliwnej
Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger