Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Malta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Malta. Pokaż wszystkie posty
Malta z dzieckiem- Gozo w jeden dzień

Malta z dzieckiem- Gozo w jeden dzień

Będąc na Malcie koniecznie trzeba wybrać się na drugą co do wielkości maltańską wyspę, czyli Gozo. Na zwiedzanie Gozo warto przeznaczyć co najmniej dwa dni, bo miejsc wartych uwagi jest naprawdę wiele, my niestety dysponowaliśmy dość ograniczonym czasem i na Gozo poświęciliśmy tylko jeden dzień. Wyspę opuściliśmy z dużym niedosytem, ale drogą pewnych wyrzeczeń udało nam się zobaczyć to, na czym zależało nam najbardziej.

Malta z dzieckiem- Marsaxlokk i niedzielny targ

Malta z dzieckiem- Marsaxlokk i niedzielny targ

Do Marsaxlokk wybraliśmy się głównie po to by zobaczyć słynny, niedzielny targ, który odbywa się wzdłuż nabrzeża. Drugim powodem, dla którego chcieliśmy zobaczyć tę niewielką miejscowość, były kolorowe luzzu kołyszące się na wodzie, które właśnie w Marsaxlokk wyglądają najpiękniej. Sama miejscowość nie ma żadnych imponujących zabytków, mimo wszystko warto tutaj zajrzeć, chociażby na chwilę, w drodze na południe Malty, usiąść nad brzegiem morza i po prostu patrzeć przed siebie. 


Malta z dzieckiem- Mdina i Rabat

Malta z dzieckiem- Mdina i Rabat

Po Vallettcie przyszła pora na Mdinę, dawną stolicę Malty oraz sąsiedni Rabat, który często pomijany jest przez turystów, mimo że to właśnie do Rabatu przyjeżdżają wszystkie autobusy. Mdina zwana "Cichym Miastem" to niewielkie miasteczko, otoczone murami, gdzie ruch samochodowy prawie nie istnieje, a na turystów czekają urocze, wąskie uliczki, zacienione przez otaczające je w kolorze piaskowym kamienice. Rabat zaś to miasto przepięknych, kolorowych, drewnianych drzwi, gdzie główną atrakcją są katakumby oraz grota Św. Pawła. Tutaj także na turystów czeka wiele malowniczych uliczek, pomiędzy którymi warto pobłądzić bez większego celu.

Malta-z-dzieckiem
Spacerując po malowniczych uliczkach Mdiny
My naszą przygodę z tymi dwoma miastami rozpoczęliśmy od Rabatu, który został założony około 2000 lat temu. Z racji tego, że katakumby to raczej nie najlepsze miejsce dla dzieci zdecydowaliśmy, że pominiemy tą atrakcję, nastawiliśmy się za to na błądzenie po uliczkach oraz na zaglądanie w przeróżne zakamarki.
Malta z dzieckiem- spacer po Vallettcie

Malta z dzieckiem- spacer po Vallettcie

Wybierając się na Maltę nastawieni byliśmy głównie na wypoczynek, chcieliśmy po prostu pobyczyć się na plaży, poczytać książkę oraz popływać. Niestety nasze niespokojne duchy nie potrafią robić tylko tego, więc nic dziwnego, że po dwóch dniach już się nam znudziło :-) A skoro leżaki plażowe nie miały zamiaru nigdzie uciekać, wyruszyliśmy na podbój wyspy. Pierwszym miejscem do którego dotarliśmy była Valletta, najbardziej wysunięta na południe Europy, niewielka i bardzo urokliwa stolica Malty. 

Rybackie chaty
Sierpień na Malcie to nie przelewki, upały które tam zastaliśmy przerosły nawet naszą bujną wyobraźnię, 40 st w cieniu może być nieco powalające, więc w jaki sposób zorganizować zwiedzanie, skoro najlepiej nie wychodzić z wody, bądź z klimatyzowanego pomieszczenia? Nam się udało w tym całym szaleństwie znaleźć pewną metodę, po prostu wstawaliśmy wcześnie rano i zwiedzaliśmy do południa, gdy zaczynało robić się gorąco staraliśmy się iść zacienionymi miejscami, a gdy było już naprawdę gorąco to wsiadaliśmy do klimatyzowanego autobusu i uciekaliśmy nad morze. 
Malta z dzieckiem- informacje praktyczne

Malta z dzieckiem- informacje praktyczne

Tegoroczne wakacje mieliśmy spędzać w Polsce, jednak tanie bilety na Maltę od wizzair trochę pozmieniały nasze plany. Tak więc, w pierwszej połowie sierpnia, zamiast błądzić po karkonoskich szlakach, wygrzewaliśmy się w maltańskim słońcu. Malta totalnie nas oczarowała, a to zasługa pięknych miast, ciepłego morza i niesamowitych widoków. Jeśli ktoś miałby ochotę również pozachwycać się tym niewielkim krajem to poniżej wrzucamy garść informacji praktycznych, które pomogą w organizacji samodzielnego wyjazdu.


Zachody słońca- na pograniczu dnia i nocy

Zachody słońca- na pograniczu dnia i nocy

Zachody słońca zawsze były dla mnie czymś wyjątkowym i niepowtarzalnym, uwielbiam tą chwilę kiedy piękny, słoneczny dzień chyli się ku końcowi, by powitać równie piękną noc. Niestety odkąd mieszkamy na parterze nie mam zbyt wielu okazji delektować się tym spektakularnym widowiskiem. Dlatego też doceniam każde takie zjawisko, a nawet jestem gotowa wstać wcześnie rano by zahaczyć jeszcze o wschód słońca. 
Podczas naszego ostatniego pobytu w Małe Ciche mieliśmy szansę podziwiać jeden z takich zapierających dech w piersiach zachodów i muszę przyznać, że w górach przybiera on niezwykłą formę, z jednej strony widok gór odcinających się na ciemnym niebie, zaś z drugiej odcienie pomarańczy, złota i czerwieni, całość potrafi przekłuć swoją uwagę. Najpiękniejsze jednak zachody słońca miałam okazję podziwiać nie gdzie indziej jak nad naszym polskim morzem. Kto choć raz był nad Bałtykiem, ten wie że ten moment przyciąga na plażę tłumy ! Ja sama praktycznie każdego wieczoru wyczekiwałam, siedząc na piasku, na tą chwilę. Pod tym kątem jesteśmy szczęściarzami, bo bez względu na to do jakiej nadmorskiej miejscowości pojedziemy możemy mieć pewność, że będzie zachód słońca. Zastanawiałam się przez chwilę nad tym, który z zachodów utkwił mi najbardziej w pamięci i odpowiedź jest jedna, ten, który cieszył moje oczy w Łebie, gdzie razem z mężem spędzaliśmy nasze pierwsze wspólne wakacje :-)

Zachód słońca na plaży w Łebie 2006
Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger