Amsterdam w jeden dzień

Amsterdam chcieliśmy odwiedzić od bardzo dawna, zawsze było nam jednak nie po drodze. Gdy zdecydowaliśmy się na majówkę w Holandii nikt nawet nie musiał mówić na głos, że Amsterdam to nasz punkt obowiązkowy. W holenderskiej stolicy spędziliśmy tylko jeden dzień. Oczywiście w tak krótkim czasie nie udało nam się zobaczyć wszystkiego co chcieliśmy, tak naprawdę był to dopiero wierzchołek góry lodowej, miasto jednak na tyle nas urzekło, że chętnie tutaj wrócimy ponownie.


Z Wassenaar do Amsterdamu mieliśmy całkiem niedaleko, zaledwie pół godziny jazdy samochodem. Auto zaparkowaliśmy na jednym z parkingów P+R  i ruszyliśmy w stronę metra (na końcu wpisu będzie coś więcej na temat amsterdamskich parkingów oraz mały patent na obniżenie opłaty za parkowanie do 1 euro za cały dzień). Nieopodal wejścia do metra trafiliśmy na bardzo znany napis I Amsterdam. W Amsterdamie jest kilka takich napisów, najpopularniejszy z nich znajdował się przy Rijksmuseum, jednak pod koniec zeszłego roku, ze względu na jego olbrzymią popularność, został usunięty i prawdopodobnie już nigdy nie wróci na swoje miejsce. Ten na który my trafiliśmy, może nie był położony w najpiękniejszym miejscu, ale i tak wywołał uśmiech na naszych twarzach. 

Napis  I Amsterdam niedaleko stadionu Ajaxa
By dostać się do centrum wybraliśmy linię metra 54, a naszą stacją docelową był przystanek Centraal Station. To właśnie od tego miejsca większość turystów zaczyna swoją przygodę z Amsterdamem. Amsterdamski dworzec robi niesamowite wrażenie. Piękna, rozległa bryła budynku stoi na ponad 8600 palach, które mają chronić ją przed zapadaniem się w podłoże. 


Idąc przed siebie jedną z głównych ulic Amsterdamu- Damrak, w oczy rzuciły nam się pierwsze z amsterdamskich kamienic, które są tak bardzo charakterystyczne dla tego miasta, że stały się jednym z jego symboli, który uwieczniany jest na pocztówkach oraz magnesach. 


Amsterdamski Dworzec Centralny
Kolejnym amsterdamskim symbolem są przecinające miasto kanały, największe z nich to: Singel, Herengracht, Keizersgracht oraz Prinsengracht. Nie bez powodu Amsterdam nazywany jest Wenecją Północy. Kanały prezentują się przepięknie, a uroku dodają im liczne mosty i mostki.





Ulica Damrak doprowadziła nas na Plac Dam, jest to najważniejszy amsterdamski plac, na którym odbywają się wszystkie narodowe uroczystości, a także manifestacje. Podczas naszego pobytu odbywało się akurat jakieś pirotechniczne show, wokół którego skupiła się olbrzymia ilość gapiów. My jednak woleliśmy skupić swoją uwagę na otaczającej plac architekturze. 

Na Placu Dam

Najbardziej rzucającym się w oczy budynkiem przy Placu Dam jest górujący nad nim ratusz, który obecnie pełni funkcję Pałacu Królewskiego. Obok niego znajduje się kościół Nieuwe Kerk (Nowy Kościół), w którym odbywają się uroczystości koronacyjne, a także śluby rodziny królewskiej. 

Po lewej Pałac Królewski a po prawej Nowy Kościół


Następnie skierowaliśmy się w stronę mostu Torensluis, który uważany jest za jeden z najszerszych mostów w Amsterdamie. I faktycznie jest on na tyle szeroki, że stoją tutaj nawet kawiarniane stoliki. Po przejściu na drugą stronę kanału Singel udaliśmy się w stronę domu Anny Frank. Niestety ze względu na olbrzymią kolejkę nie udało nam się wejść do środka. 






Postanowiliśmy więc zrobić sobie spacer wzdłuż kanałów i poprzyglądać się cumującym tam barkom. Wiele z nich to nic innego jak domy mieszkalne, pięknie urządzone oraz niesamowicie drogie. W związku z tym, że spacery zaostrzają apetyt przyszła wreszcie pora na przerwę, zatrzymaliśmy się w jednej z naleśnikarni z widokiem na kanał. Po wznowieniu spaceru ruszyliśmy w stronę Bloemenmarkt, czyli Pływającego Targu Kwiatowego, który niestety od tego roku nie jest już Targiem Pływającym. Ostatni sprzedawca kwiatowych cebulek przeniósł swój interes na ląd, mimo wszystko miejsce i tak jest ciekawe, więc warto tutaj zajrzeć i nabyć pamiątki, których tutaj nie brakuje. 











Bloemenmarkt




Z Kwiatowego Targu poszliśmy pod Munttorren, więżę menniczą, która dawniej była częścią średniowiecznej bramy wjazdowej w murów obronnych miasta, a stamtąd na Plac Rembrandta, po środku którego stoi bardzo znany Pomnik Rembrandta oraz postaci z obrazu "Straż nocna".  

Munttorren
Straż Nocna na Placu Rembrandta







Kolejnym punktem na naszej mapie był budynek De Waag, który również pełnił kiedyś funkcję bramy wjazdowej, a potem ważono w nim towary. 

De Waag


Nasz spacer po Amsterdamie zakończyliśmy w tym samym miejscu, w którym zaczęliśmy, czyli pod Dworcem Centralnym. Po drodze zajrzeliśmy jeszcze do Dzielnicy Czerwonych Latarni, która za dnia świeci pustkami i gdyby nie charakterystyczne witryny okien, można nawet nie zorientować się, że to właśnie ta słynna dzielnica. 

Dzielnica Czerwonych Latarni


Jak zaparkować w Amsterdamie za 1 euro?
Największym problemem gdy wjeżdża się do dużego, popularnego miasta autem jest problem jego zaparkowania. Amsterdam ma jednak ten temat świetnie przemyślany i na obrzeżach, ale w pobliżu stacji metra, stworzono parkingi P+R. My korzystaliśmy z parkingu Ajax ArenA. Opłata za parking jest niewielka, bo 8e za 24 godziny, gdy wjeżdżamy na parking przed godziną 10:00 rano w tygodniu, gdy na parking wjedziemy po godzinie 10:00, albo do Amsterdamu przyjeżdżamy w weekend, opłata wynosi symboliczne 1e, a auto możemy tam zostawić na maksymalnie 96 godzin. Jednak by można było skorzystać z tak preferencyjnych warunków parkowania (tyczy się to obu opłat) trzeba spełnić kilka warunków:
* Po pierwsze musimy nabyć bilety na transport publiczny zwane P+R GVB card. Są to bilety dwugodzinne, można na nich dojechać do centrum, a potem wrócić na nich na parking P+R, pamiętajmy jednak o tym, że od momentu ostatniego wylogowania mamy tylko godzinę na to, by wyjechać z parkingu. Bilety dają nam możliwość korzystania z takich środków transportu jak: metro, tramwaje i autobusy. Olbrzymim plusem jest to, że na podstawie naszej karty parkingowej można je kupić po niższej cenie. Bilety nabywamy w specjalnych niebieskich automatach, płatność jest możliwa tylko i wyłącznie kartą. Za bilet dla 1 lub 2 osób zapłacimy 5,50e, za każdy kolejny bilet, maksymalnie do 5 osób, dopłacimy 1e. 
* po drugie, by zachować preferencyjne warunki parkowania, podczas naszej podróży musimy odbijać swój bilet zarówno gdy ją rozpoczynamy, jak i gdy ją kończymy. Dzięki temu nie tylko stopujemy czas na naszym bilecie, ale także zachowujemy zniżkę na parkowanie. O ile w przypadku jazdy metrem wymuszą to na nas bramki znajdujące się przy wejściu do metra, jak i przy wyjściu, problem może pojawić się gdy jedziemy tramwajem. Musimy pamiętać o tym, by nasz bilet odbić gdy do niego wsiadamy i gdy z niego wysiadamy. Jeśli się nie odbijemy przy wysiadaniu, nie tylko stracimy pozostały czas na bilecie, ale także zniżkę na parowanie.
* po trzecie nasze ostatnie wylogowanie biletem musi odbyć się na terenie głównej strefy miasta, widoczna jest ona na mapie, którą można wziąć ze stojaka przy automatach. 


Po powrocie na parking P+R należy podjeść z kartą parkingową oraz z jednym z biletów na komunikację do czerwonych automatów, które stoją tuż obok niebieskich i dokonać płatności za parking. Po wsunięciu karty parkingowej na ekranie pojawi się opłata za parkowanie w wysokości 24e. Jeśli jednak spełniliśmy wszystkie warunki to po zeskanowaniu naszego biletu na transport publiczny zmieni się ona na 1e. W czerwonych automatach można płacić gotówką, bądź kartą. 
System parkowania na parkingach P+R w Amsterdamie na pierwszy rzut oka może wydawać się skomplikowany, jednak gdy już się za to zabierzemy okazuje się naprawdę prosty. Grunt to przestrzegać powyższych zasad co trudne nie jest. My z biletów skorzystaliśmy podczas przejazdu metrem do centrum i dokładnie z tego samego przystanku metrem wróciliśmy na parking. Nie było więc mowy, że nie uda nam się dotrzymać któregoś z warunków. 


Amsterdam jet bardzo popularnym miastem, spacerując jego ulicami napotykaliśmy ludzi z całego świata. Ogólnie miasto wywarło na nas bardzo dobre wrażenie, a spacery wzdłuż kanałów były olbrzymią przyjemnością. Na uwagę zasługuje również amsterdamska architektura. Jeśli chcielibyśmy pozwiedzać muzea to w mieście trzeba spędzić kilka dni, my tym razem mieliśmy tylko jeden dzień, ale i tak uważamy, że było warto się tam wybrać nawet na te kilka godzin. 

Pozostałe wpisy dotyczące Holandii:

2 komentarze:

  1. Świetna przygoda...
    Zauważyliście może na kanałach kajakarzy? Nie pamiętam bym kiedykolwiek widział ich na zdjęciach z Amsterdamu, ciekawe, czyżby był zakaz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... Nie widzieliśmy ani jednego więc całkiem możliwe że jest zakaz. A przygodowa w Holandii była bardzo udana :)

      Usuń

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger