Leskowiec z Krzeszowa (Mały Szlak Beskidzki)

W ostatni dzień tegorocznego lata w naszych głowach narodził się pomysł, by razem z dziećmi zdobyć Mały Szlak Beskidzki. Będziemy go jednak pokonywać w częściach, bo taka opcja jest dla nas najwygodniejsza. Zaczęliśmy od wejścia na Leskowiec z miejscowości Krzeszów, zahaczając po drodze o schronisko PTTK Leskowiec.

Piękne widoki z Leskowca
Krzeszów (szlak czerwony)- Pod Palusową Górą (szlak czerwony)- Przełęcz Władysława Miodowicza (szlak żółty oraz czarny)- Schronisko PTTK Leskowiec- Przełęcz Władysława Miodowicza (szlak czerwony oraz żółty)- Leskowiec (szlak żółty)- Gronik (szlak buków)- Pod Palusową Górą (szlak czerwony)- Krzeszów



Do Krzeszowa wybraliśmy się z Krakowa autem, po godzinnej jeździe byliśmy już na miejscu. Zaparkowaliśmy samochód nieopodal wyjścia na szlak, na przeciwko sklepu Lewiatan (sklep otwarty jest nawet w niehandlowe niedziele) i wyruszyliśmy w drogę. Początkowo szliśmy pomiędzy domami, podążając za czerwonymi oznaczeniami szlaku, a potem polną drogą. Po opadach deszczu ścieżka miejscami robi się bardzo błotnista i tworzą się spore kałuże, ale można to łatwo ominąć idąc łąką. 



Po naszej lewej stronie wyłoniły się pierwsze widoki i mogliśmy je podziwiać do momentu kiedy wkroczyliśmy do lasu. Przez las szliśmy aż do Przełęczy Władysława Miodowicza, podejście jednak nie było ani trochę nużące, gdyż po drodze minęliśmy dwa punkty, z których roztaczały się malownicze krajobrazy, co w znaczący sposób wpłynęło na urozmaicenie naszej wędrówki.









Gdy znaleźliśmy się na Przełęczy Miodowicza mogliśmy pójść od razu na Leskowiec, bądź podjeść pod schronisko. Wybraliśmy rozwiązanie drugie i na polanie obok schroniska zorganizowaliśmy mały piknik. 

W oddali budynek schroniska PTTK Leskowiec





Po wznowieniu wędrówki skierowaliśmy się prosto na Leskowiec. Ze szczytu roztaczała się przepiękna panorama, więc i tam postanowiliśmy chwilę zostać. Widoczność była na tyle dobra, że udało nam się nawet ujrzeć Tatry. 





Polana na szczycie Leskowca




Do Krzeszowa postanowiliśmy zejść podążając najpierw za żółtymi oznaczeniami szlaku, a gdy dotarliśmy do szczytu Gronik odbiliśmy na szlak buków, który doprowadził nas do szlaku czerwonego, którym wróciliśmy do naszego auta.

Zejście żółtym szlakiem w stronę Krzeszowa









Cenne wskazówki:
* pokonanie całego szlaku z uwzględnieniem postojów zajęło nam 5 godzin
* w schronisku PTTK Leskowiec można płacić tylko gotówką
* do schroniska można przyjść z pieskiem
* na szczycie Leskowca znajduje się polana z piękną panoramą na Tatry, Beskid Żywiecki, Pieniny

4 komentarze:

  1. Generalnie większość schronisk i bacówek nie ma obiekcji przeciw psom (co innego niektórzy goście, ale tych straszy się "przygodami" które mogą ich spotkać na szlaku). Tereny naprawdę piękne. W sumie "Mały" mam potraktowany cokolwiek bo macoszemu i nieźle znam tylko okolice Barwałdu tudzież szlaki "przelotowe".
    Dzięki za przybliżenie lokacji, poczułem potrzebę nadrobienia tych braków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też Beskid Mały dopiero zaczęliśmy odkrywać, wcześniej weszliśmy tylko na Czupel w ramach KGP. A góry naprawdę przyjemne i z Krakowa mamy całkiem blisko :) Pozdrawiamy !

      Usuń
  2. Byliśmy zimą i te letnie klimaty sprawiają, że dwa razy zastanawiamy się czy to jest to samo miejsce ;) Ale jak widać i pod śniegiem i latem równie ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimą nie mieliśmy jeszcze okazji tam być, byliśmy latem i jesienią. Wyjątkowo fajne miejsce i z przyjemnością się tam wraca. Pozdrawiamy!

      Usuń

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger