Wiosna w górach- w poszukiwaniu krokusów
Dziś nie zamierzam się rozpisywać, bo w tym przypadku słowa są zbędne. W nasze ukochane Tatry zawitała wiosna, a w raz z nią pojawiły się przepiękne krokusy. Ich poszukiwanie sprawiło nam bardzo dużo przyjemności, a jeszcze więcej zabawy miałyśmy przy ich fotografowaniu. Tak bardzo nam się to spodobało, że krokusy były zmuszone pozować nam do zdjęć o różnych porach dnia. Mnie najbardziej oczarowały wczesnym rankiem, gdy były jeszcze zaspane, a trawę pokrywał szron oraz pierwsze kropelki rosy. Wiki zaś zachwycała się tymi, które były w pełni rozkwitnięte i do których chętnie zaglądały pszczółki oraz motylki. A Wam w jakiej wersji najbardziej się podobają?