Zachody słońca- na pograniczu dnia i nocy

Zachody słońca- na pograniczu dnia i nocy

Zachody słońca zawsze były dla mnie czymś wyjątkowym i niepowtarzalnym, uwielbiam tą chwilę kiedy piękny, słoneczny dzień chyli się ku końcowi, by powitać równie piękną noc. Niestety odkąd mieszkamy na parterze nie mam zbyt wielu okazji delektować się tym spektakularnym widowiskiem. Dlatego też doceniam każde takie zjawisko, a nawet jestem gotowa wstać wcześnie rano by zahaczyć jeszcze o wschód słońca. 
Podczas naszego ostatniego pobytu w Małe Ciche mieliśmy szansę podziwiać jeden z takich zapierających dech w piersiach zachodów i muszę przyznać, że w górach przybiera on niezwykłą formę, z jednej strony widok gór odcinających się na ciemnym niebie, zaś z drugiej odcienie pomarańczy, złota i czerwieni, całość potrafi przekłuć swoją uwagę. Najpiękniejsze jednak zachody słońca miałam okazję podziwiać nie gdzie indziej jak nad naszym polskim morzem. Kto choć raz był nad Bałtykiem, ten wie że ten moment przyciąga na plażę tłumy ! Ja sama praktycznie każdego wieczoru wyczekiwałam, siedząc na piasku, na tą chwilę. Pod tym kątem jesteśmy szczęściarzami, bo bez względu na to do jakiej nadmorskiej miejscowości pojedziemy możemy mieć pewność, że będzie zachód słońca. Zastanawiałam się przez chwilę nad tym, który z zachodów utkwił mi najbardziej w pamięci i odpowiedź jest jedna, ten, który cieszył moje oczy w Łebie, gdzie razem z mężem spędzaliśmy nasze pierwsze wspólne wakacje :-)

Zachód słońca na plaży w Łebie 2006
Pamiątki z Polski

Pamiątki z Polski

Zupełnie przez przypadek, w trakcie poszukiwania informacji na temat pamiątek z Wielkiej Brytanii, wpadł mi w ręce anglojęzyczny artykuł dotyczący tego co warto kupić w Polsce. W zasadzie nigdy się nad tym nie zastanawiałam, co w oczach obcokrajowców może zasługiwać na miano pamiątki z pobytu w naszym kraju, a to co przeczytałam trochę mnie zaskoczyło :-)
Oczywiście na pierwszym miejscu wśród rzeczy, które warto przywieźć z Polski znalazły się hafty oraz polska ceramika, zachwalana przede wszystkim ta pochodząca z Bolesławca. Kolejne dwie pozycje z listy wywołały u mnie olbrzymi uśmiech, a były to nasze wielkanocne pisanki oraz znicze :-) Nie wiem dlaczego znicze okazały się atrakcyjnym souvenirem, ale najwidoczniej autor wspomnianego artykułu przebywał w Polsce tuż przed Dniem Wszystkich Świętych i uznał to za coś interesującego ;-)

Czarny Staw Gąsienicowy przez Dolinę Jaworzynki, powrót przez Boczań

Czarny Staw Gąsienicowy przez Dolinę Jaworzynki, powrót przez Boczań

Nasza miłość do Tatr jest na tyle poważna, że bardzo chętnie tutaj wracamy i gdyby nie kaprysy tegorocznego lata, które w górach potrafią pokrzyżować plany, spędzalibyśmy tutaj każdy weekend, uciekając od krakowskiego zgiełku i duchoty. Niestety uzależnieni jesteśmy od matki natury i musimy liczyć na jej łaskę, bądź nie łaskę w ilości podarowanego nam słońca. Na szczęście Tatry są na tyle blisko od nas, że możemy zdecydować o wyjeździe w te strony z dnia na dzień, więc chętnie korzystamy z tego przywileju.

Gaździnowa łąka
Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger