Carska Droga, Czerwone Bagno, czyli Biebrzański Park Narodowy rowerem i pieszo

Do Biebrzańskiego Parku Narodowego wybraliśmy się dwukrotnie, w jednym i drugim przypadku nasza wycieczka miała charakter rowerowo- pieszy. Najpierw udaliśmy się do miejscowości Osowiec- Twierdza, skąd wyruszyliśmy na podbój Carskiej Drogi (Carskiego Traktu). Za drugim razem skierowaliśmy się do leśniczówki Grzędy, a naszym celem był szlak biegnący przez Czerwone Bagno


Biebrzański Park Narodowy, którego symbolem jest ptak batalion, to największy park narodowy na terenie Polski, obejmujący swym zasięgiem dolinę Biebrzy. Najchętniej zwiedzany jest z pozycji wody, podczas spływów kajakowych oraz spływów tratwami, ale poprowadzono przez niego również szlaki piesze, rowerowe, a nawet konne. Ze względu jednak na podmokły teren, niektóre szlaki piesze bywają naprawdę trudne i wymagają korzystania z woderów.  My, ze względu na dzieci,  nie planowaliśmy brodzenia w bagnach, więc szukaliśmy tras, które można pokonać suchą stopą, a przynajmniej takie było ogólne założenie ;-)

Biebrza
Swoją przygodę z Biebrzańskim Parkiem Narodowym zaczęliśmy od Carskiej Drogi, która zwana jest także Łosiostradą. Nazwa wzięła się oczywiście od króla Parku- łosia, którego można tam spotkać w okresie jesienno- zimowym. Za Carską Drogę powszechnie uznaje się asfaltowy odcinek drogi publicznej łączy Osowiec- Twierdzę ze Strękową Górą. Ma on długość około 35 kilometrów i można pokonać go samochodem, bądź tak jak my rowerami. W Osowcu- Twierdzy, skąd wyruszyliśmy na trasę, znajduje się siedziba Biebrzańskiego Parku Narodowego, gdzie można nie tylko zakupić bilety wstępu oraz uzyskać wiele cennych informacji dotyczących parku, ale także zaparkować samochód na darmowym parkingu. 

Początek ścieżki do Fortu IV Twierdza Osowiec
Od Carskiej Drogi odchodzi kilka ścieżek edukacyjnych pozwalających odkryć piękno Biebrzańskiego Parku Narodowego i to właśnie one były głównym obiektem naszego zainteresowania. Te które się dało, przejechaliśmy rowerem, pozostałe zrobiliśmy pieszo. A zaczęliśmy od prawie 5-kilometrowej ścieżki wokół Fortu IV Twierdza Osowiec, która w całości biegła przez las. Pierwszy odcinek był dość trudny do przejechania ze względu na piaszczyste podłoże, więc miejscami rowery trzeba było prowadzić. Potem, gdy z głównej drogi odbiliśmy w lewo, wjechaliśmy na leśną dróżkę i jazda stała się naprawdę przyjemna. Największą atrakcją tej trasy są pozostałości Twierdzy Osowiec, wybudowanej przez cara Mikołaja II. Warto zatrzymać się i obejrzeć Fort IV z zachowaną prochownią.





Ruina dawnej prochowni



Gdy wróciliśmy na Carską Drogę skierowaliśmy się do kolejnego miejsca wartego uwagi, czyli ścieżki edukacyjnej "Barwik" oznaczonej kolorem czarnym. Rozpoczyna się ona przy leśnym parkingu, który oddalony jest od Carskiej Drogi o około 900 metrów. Do parkingu można dojechać rowerami, pozostałą trasę trzeba pokonać pieszo. Ścieżka edukacyjna "Barwik", jest częścią dłuższego szlaku "Barwik-Gugny" oznaczonego kolorem czerwonym. Ze względu jednak na to, że szlak ten przebiega przez tereny podmokłe, jedynie 2,5 kilometra, do wieży widokowej nad rzeką Kosódką, możliwe jest do przejścia suchą stopą. Taką przynajmniej informację uzyskaliśmy od pracownika Parku. Szybko jednak okazało się, że bez kaloszy ani rusz, a my nie byliśmy na to przygotowani. W naszym rowerowym obuwiu byliśmy w stanie dojść tylko do oddalonego o około kilometr punktu widokowego, próba pójścia dalej zakończyła się tym, że zapadliśmy się w wodzie po kostki ;-) A podobno miały być tylko niewielkie kałuże ;-) Choć ostatecznie musieliśmy się wycofać i do wieży nie dotarliśmy, to widoki na torfowiska, które mieliśmy okazję zobaczyć, zrobiły na nas piorunujące wrażenie i jeszcze kiedyś tam wrócimy, ale najpierw zadbamy o odpowiedni strój i buty. 

Carska Droga

Na ścieżce edukacyjnej "Barwik"


Widoki z platformy widokowej przy ścieżce "Barwik"


Następnie wybraliśmy się na ścieżkę edukacyjną "Grobla Honczarowska", która znajduje się na 22 kilometrze Carskiej Drogi, licząc od Osowca- Twierdzy. Ścieżka ma długość 3,5 kilometra, a na jej trasie znajduje się 6 przystanków, które pozwalają zapoznać się z mało przekształconą przez człowieka przyrodą, charakterystyczną dla Doliny Biebrzy. Grobla Honczarowska jest do przejechania rowerem, więc podjęliśmy się tego wyzwania i była to świetna decyzja. Grobla przecina tereny bagienne i doprowadza do wieży widokowej, z której roztaczają się imponujące widoki na rozległe torfowiska niskie (turzycowiska). 

Przez Groblę Honczarowską
Turzycowiska z wieży widokowej przy ścieżce edukacyjnej "Grobla Honczarowska"





Gdy po raz kolejny znaleźliśmy się na Carskiej Drodze przyszła pora na jeszcze jedną wieżę widokową "Bagno Ławki", która znajduje się tuż przy trasie. Z tarasu widokowego można zobaczyć Bagno Ławki, czyli najbardziej rozległy teren bagienny na terenie Parku. W sierpniu na Bagnie Ławki odbywają się „Biebrzańskie Sianokosy” czyli mistrzostwa w koszeniu bagiennych łąk. Koszenie odbywa się oczywiście za pomocą kos i choć nie mieliśmy okazji zobaczyć tego na własne oczy, to jesteśmy przekonani, że wydarzenie to jest warte uwagi.

Wieża widokowa "Bagno Ławki"


Ostatnim miejscem, do którego dojechaliśmy rowerami była ścieżka edukacyjna "Długa Luka". Długa Luka to nic innego jak przepięknie położona drewniana kładka, o długości 400 metrów, prowadząca w głąb biebrzańskich torfowisk. Podobno często można spotkać tam łosie, nam niestety nie poszczęściło się, ale spacer drewnianą kładką przyniósł nam wiele przyjemności. 









Przy Długiej Luce zakończyliśmy naszą przejażdżkę Carską Drogą, nie był to jednak koniec atrakcji. Gdy znaleźliśmy się ponownie w aucie (Tomek w międzyczasie wrócił po nasz samochód zaparkowany w Osowcu- Twierdzy), ruszyliśmy w stronę Góry Strękowej, z której można podziwiać malowniczy widok na dolinę Narwi. To było idealne miejsce, by zakończyć naszą przygodę z tą częścią Biebrzańskiego Parku Narodowego. 

Dolina Narwi, widok z Góry Strękowej


Po dwóch dniach wróciliśmy nad Biebrzę, ale tym razem naszym celem było Czerwone Bagno oraz wieża widokowa znajdująca się na Wilczej Górze. Punktem startowym i zarazem końcowym była Leśniczówka Grzędy. Trasa, która nas interesowała oznaczona została kolorem czerwonym, ale oczywiście nie obeszło się bez zbaczania na odchodzące od niej ścieżki edukacyjne. 

Czerwony szlak na Wilczą Górę

Do przejechania mieliśmy w jedną stronę 9 kilometrów i cały czas poruszaliśmy się szeroką, szutrową drogą, przez las. Gdy dojechaliśmy do miejsca parkingowego przy wydmie Nowy Świat, zostawiliśmy nasze rowery i dalej podążając pieszo, zgodnie z zielonymi oznaczeniami ścieżki edukacyjnej "Wydmy", ruszyliśmy w stronę Wilczej Góry. 




Podłoże zrobiło się piaszczyste i z każdym metrem tego piasku było coraz więcej, z czego oczywiście ucieszyły się nasze dzieci. Można było poczuć się jak podczas spaceru plażą, z tą różnicą, że nie było słychać szumu fal. 





Po dotarciu do wieży widokowej, znajdującej się na wydmie Wilcza Góra, naszym oczom ukazało się rozległe torfowisko, podobno w tym miejscu często można spotkać łosie, ale na ich poszukiwanie najlepiej wybrać się nad ranem. 

Widoki z Wilczej Góry

Po półgodzinnym postoju ruszyliśmy w drogę powrotną, którą pokonaliśmy idąc tą samą trasą. Gdy doszliśmy do parkingu Nowy Świat rozdzieliliśmy się. Damska część ekipy odbiła na pominięty wcześniej odcinek ścieżki edukacyjnej "Wydmy", a chłopaki zajęli się przetransportowaniem naszych rowerów do jej początku.



Wieża widokowa na Wilczej Górze
Odbicie na pominięty wcześniej fragment zielonego szlaku edukacyjnego "Wydmy"

Ten fragment ścieżki edukacyjnej "Wydmy" biegł początkowo przez łąkę, z bardzo wysoką trawą, więc trzeba uważać na kleszcze, a potem przez las i po drewnianych kładkach. Spacer okazał się bardzo przyjemny, a gdy dotarłyśmy do punktu startu, ponownie znalazłyśmy się na czerwonym szlaku. 


Kładka biegnąca przez ścieżkę edukacyjną "Wydmy"
Następnie wszyscy razem ruszyliśmy w stronę ścieżki edukacyjnej "Czerwone bagno" oznaczonej kolorem czarnym. Ścieżka w tym miejscu biegnie po drewnianej kładce, a po kilometrze dociera do platformy widokowej na granicy obszaru ochrony ścisłej "Czerwone Bagno". Obszar ochrony ścisłej nie jest dostępny dla turystów, więc trzeba wrócić tą samą trasą do szlaku czerwonego, bądź skierować się na szlak niebieski. Taki właśnie powrót zaproponował nam pracownik Parku, więc ochoczo skorzystaliśmy z takiego rozwiązanie i ostatnie kilkaset metrów pokonaliśmy jadąc przez las leśną ścieżką za niebieskimi oznaczeniami. 

Kładka na ścieżce edukacyjnej "Czerwone Bagno"




Powrót do leśniczówki niebieskim szlakiem

Naszą wycieczkę po Czerwonym Bagnie zakończyliśmy pod leśniczówką i choć w Biebrzańskim Parku Narodowym czekało na nas jeszcze kilka wartych uwagi miejsc, zostawiliśmy je sobie na następny raz, bo nie mamy żadnych wątpliwości, że jeszcze kiedyś tam wrócimy.

Cenne wskazówki:
* przed wyruszeniem na ścieżkę edukacyjną "Barwik" warto dopytać w siedzibie Parku o warunki na szlaku.
* na ścieżkę edukacyjną "Barwik" trzeba odpowiednio się ubrać, obowiązkowo długie spodnie, długi rękaw oraz minimum kalosze. W miejscu tym jest istne zatrzęsienie końskich much, a kałuże na szlaku zajmują całą szerokość ścieżki i nie ma szans minięcia ich bokiem
* szlak czerwony biegnący przez Czerwone Bagno to trasa wręcz idealna na rowerową przejażdżkę i naszym zdaniem to najlepszy sposób na zwiedzanie tej części Biebrzańskiego Parku Narodowego.
* na wszystkie wymienione wyżej ścieżki edukacyjne obowiązują bilety wstępu, które można zakupić w siedzibie Parku, bądź online
* Biebrzański Park Narodowy to tereny podmokłe, więc na szlakach jest sporo komarów oraz końskich much, warto zabrać więc dobry środek przeciw owadom.
* mapy z przebiegiem naszej trasy: Carska  Droga, Czerwone Bagno

2 komentarze:

  1. Piękba trasa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, piękna i sporo ciekawostek po drodze, można zorganizować bardzo aktywny dzień. Pozdrawiamy

      Usuń

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger