Z Kasiny Wielkiej do Mszany Dolnej przez Lubogoszcz
6/24/2021
0
Beskid Wyspowy
,
Beskidy
,
Góry
,
góry z dzieckiem
,
Korona Beskidu Wyspowego
,
Małopolska
,
Mały Szlak Beskidzki
,
w góry z dzieckiem
Wejście na Lubogoszcz czerwonym szlakiem z Kasiny Wielkiej i zejście tym samym kolorem szlaku do Mszany Dolnej to był nasz pomysł na upieczenie dwóch pieczeni przy jednym ogniu. Z jednej strony udało nam się zdobyć kolejny szczyt z Korony Beskidu Wyspowego, a z drugiej pokonaliśmy kolejny odcinek Małego Szlaku Beskidzkiego.
Kasina Wielka (szlak czerwony)- Lubogoszcz (szlak czerwony)- Zapadliska (szlak czerwony)- Mszana Dolna
Na Lubogoszcz można dotrzeć w następujący sposób:
* szlakiem czerwonym z Kasiny Wielkiej
* szlakiem czerwonym z Mszany Dolnej
* szlakiem zielonym z Mszany Dolnej
* szlakiem czarnym, a następnie czerwonym z Kasinki Małej
Na Lubogoszcz czerwony szlakiem z Kasiny Wielkiej |
Gdzie zaparkować samochód startując z Kasiny Wielkiej?
Jeśli na szczyt Lubogoszczy planujemy wejść szlakiem czerwonym z Kasiny Wielkiej to auto można zaparować pod Bike Parkiem w Kasinie, a dokładnie tuż obok dworca PKP (GPS: 49.71903, 20.15153). Jest to opcja bardzo wygodna, zwłaszcza dla osób idących Małym Szlakiem Beskidzkim. Wiąże się to jednak z koniecznością wędrowania przez wieś, a następnie wzdłuż ruchliwej ulicy, gdzie nie ma chodnika. Odcinek ten można jednak pominąć i wyruszyć z miejsca, gdzie czerwony szlak odbija z drogi na polną drogę. Nie ma tam parkingu, ale auto można zostawić na poboczu (GPS: 49.708959,20.1272103).
Opis trasy z Kasiny Wielkiej do Mszany Dolnej przez Lubogoszcz
My, z racji tego, że prócz zdobycia Lubogoszczy planowaliśmy także pokonać kolejny odcinek Małego Szlaku Beskidzkiego swoją wędrówkę rozpoczęliśmy pod Bike Parkiem. Początkowo szliśmy spokojnie przez wieś, a potem doszliśmy do drogi o dużym ruchu samochodowym i to był zdecydowanie najgorszy odcinek naszej wędrówki. Póki szliśmy chodnikiem nie było źle, ale fragment biegnący poboczem był dla nas bardzo stresujący, głównie ze względu na towarzyszące nam dzieci i pędzące obok nas samochody. Nasza wędrówka stała się przyjemna dopiero gdy szlak czerwony odbił w prawo, na szutrową drogę.
Trasa praktycznie cały czas wiodła nas przez las, co akurat było bardzo pożądane, bo już od rana słońce mocno przygrzewało, więc mogliśmy szukać ochłody w cieniu drzew. Pomimo, że szliśmy lasem po drodze nie brakowało miejsc, z których można było podziwiać piękne widoki, więc szło się bardzo przyjemnie. Szlak nie jest długi, ale w zasadzie cały czas podchodzi pod górę, miejscami dość stromo, więc trzeba włożyć w niego trochę więcej energii. Nasze dzieci dzielnie jednak wędrowały i nawet nasz młodszy, dla którego trasa ta nie była łatwa, śmigał do góry niczym kozica.
Jedno z najbardziej wymagających podejść |
Wierzchołek Lubogoszczy jest zalesiony, więc nie roztaczają się z niego żadne widoki. Jest za to kilka drewnianych ław i stołów oraz mapa Beskidu Wyspowego. W taki upalny dzień jak nasz szczyt Lubogoszczy okazał się idealnym miejscem na dłuższą przerwę, skutecznie chroniąc nas przed coraz gorętszym dniem. Spędziliśmy tam około godziny, a potem ruszyliśmy dalej, w stronę Mszany, nadal trzymając się czerwonych oznaczeń szlaku.
Lubogoszcz zdobyty |
Piękne widoki na czerwonym szlaku z Lubogoszczy do Mszany Dolnej |
Dla odmiany, druga część naszej wędrówki to było przede wszystkim schodzenie w dół. Szlak biegł cały czas gęstym lasem i dopiero na ostatnim odcinku zrobiło się bardzo widokowo. Naszym oczom ukazał się między innymi Luboń Wielki oraz Szczebel, nad którym krążyli paralotniarze. Naszą wędrówkę zakończyliśmy w centrum Mszany porcją olbrzymich lodów, które były jak najbardziej zasłużoną nagrodą.
Szlak na Lubogoszcz jest jednym z bardziej wymagających szlaków w Beskidzie Wyspowym, tym bardziej pękamy z dumy, że nasz 3-latek przeszedł całą trasę sam. Cieszymy się też, że udało nam się przejść kolejny fragment Małego Szlaku Beskidzkiego, do celu pozostało nam już tylko 15 kilometrów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz