Gorce z dziećmi- Rowerem przez Dolinę Olszowego Potoku

O tym, że Gorce to nie tylko szlaki piesze, ale także ciekawe szlaki rowerowe wiedzieliśmy od dawna, jednak nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji ich przetestować. Sytuacja ta zmieniła się z początkiem sierpnia, kiedy to wyruszyliśmy na naszą pierwszą gorczańsko- rowerową przygodę. Na pierwszy raz wybraliśmy niezbyt długą, bo zaledwie 9-kilometrową pętelkę, zaczynającą się i kończącą na Polanie Hucisko.


Polana Hucisko (czerwony szlak rowerowy)- Pole Biwakowe Oberówka- Polana Stara Huta- Czarne Błota (czerwony szlak rowerowy)- Polana Hucisko

Polana Hucisko położona jest na skraju Koninek oraz Gorczańskiego Parku Narodowego, u zbiegu dwóch potoków Olszowego oraz Turbacza. To właśnie w tym miejscu wjechaliśmy na interesujący nas czerwony szlak rowerowy.  

Przebieg naszej trasy. Fragment mapy pochodzi z mapy turystycznej "Gorczański Park Narodowy" wyd. Compass
Początkowo nasza ścieżka biegła tą samą drogą, którą poprowadzono niebieski szlak pieszy do schroniska PTTK na Turbaczu. Po drodze minęliśmy Pole biwakowe Oberówka, a gdy dotarliśmy do rozwidlenia szlaków, niebieski odbił w prawo do lasu, a my pojechaliśmy szeroką, kamienistą drogą przed siebie, kierując się do Doliny Olszowego Potoku. 


Rozejście szlaków
Nasza trasa zaczęła piąć się pod górę, co oczywiście wymagało od nas większego wysiłku. Podjazd był jednak wygodny, a otaczające nas drzewa przynosiły wytchnienie. Po dotarciu do polany Stara Huta zatrzymaliśmy się na krótką przerwę i ruszyliśmy dalej przed siebie. 

W drodze przez Dolinę Olszowego Potoku




Gdy dojechaliśmy do kolejnego punktu postojowego nasz podjazd powoli dobiegał końca, czekało nas ostatnie, niewielkie wzniesienie. Po nim ścieżka zaczęła wypłaszczać się, a potem rozpoczął się długi i przyjemny zjazd, podczas którego przecięliśmy niebieski szlak pieszy w kierunku Turbacza.

Ostatni podjazd


A potem z górki na pazurki




Po dojechaniu do Czarnych Błot znaleźliśmy się na rozwidleniu szlaków, nasza droga prowadząca na Polanę Hucisko skręcała w prawo, a w lewo odchodziła trasa na Tobołczyk. Mimo, że kontynuacja przejażdżki była bardzo kusząca, postanowiliśmy wracać do Koninek.


Po drodze minęliśmy zbiorniki dla płazów i zanim się obejrzeliśmy dojechaliśmy do Polany Hucisko. Cały przejazd zajął nam trochę ponad godzinę, z uwzględnieniem postojów. 





Nasze pierwsze zmagania z gorczańskimi trasami rowerowymi okazały się bardzo obiecujące. Mimo, że górski teren jest dużo bardziej wymagający, zwłaszcza dla towarzyszącej nam córki, wszyscy złapaliśmy bakcyla.

Cenne wskazówki:
* czerwony szlak rowerowy zaczynający się i kończący na Polanie Hucisko (Koninki) biegnie po szerokiej, kamienistej drodze
* szlak znajduje się na terenie Gorczańskiego Parku Narodowego, w związku z tym należy uiścić opłatę za wstęp.
* na trasie rowerowej jest kilka miejsc, w których można zrobić postój
* przejechanie całej pętli zajęło nam ponad godzinę z uwzględnieniem kilku przystanków
* trasa ta ze względu na kamieniste podłoże nie nadaje się na rowery szosowe, czy też miejskie, naszym zdaniem można pokonać ją z dzieckiem w przyczepce, pod warunkiem, że mamy opanowaną jazdę w takim terenie
* przyjeżdżając do Koninek autem, można samochód zaparkować na dużym, płatnym parkingu

3 komentarze:

  1. Malownicza trasa. Na pewno bezpieczna dla dzieci. Trzeba przyznać że GPN nieźle dba o szlaki rowerowe, choć zdarzają się odcinki nader trudne, jak choćby podjazd pod Turbacz od strony Obidowej, z racji na młaki i zastoiska. Niekiedy naprawdę głębokie, a prawie niemożliwe do objechania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta trasa którą przejechaliśmy jest idealna dla dzieci :) Nie jest najłatwiejsza, bo trochę podjazdu jest, ale nie jest na tyle trudna, by dziecko sobie nie poradziło. Nasza córka była zachwycona, bo mogła sprawdzić się w takim terenie. A co do trasy na Turbacz z Obidowej t nie wiedzieliśmy, że z nią może być taki problem, mieliśmy w planach ją przejechać, ale chyba poszukamy czegoś innego :)

      Usuń
    2. Jeśli nie poprawiono jej w tym roku, to lepiej sobie odpuścić. Tak samo ze Starych Wierchów, dla piechura ok, ale z rowerem może być kłopot.

      Usuń

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger