Od dnia, w którym archeolodzy odkryli pod płytą Rynku Głównego mury średniowiecznego Krakowa, pragnęłam je zobaczyć na własne oczy. W pierwszych miesiącach, po otwarciu muzeum, zainteresowanie nim było tak olbrzymie, że o kupnie biletu można było zapomnieć. Na szczęście przyszedł dzień, w którym większość ludzi zaspokoiła swoją ciekawość, więc wreszcie mogłam się do niego udać, a moim kompanem została oczywiście Wiktoria.
Historia krakowskich podziemi rozpoczęła się w roku 2005. Wymiana nawierzchni Rynku Głównego umożliwiła archeologom przeprowadzenie szeroko zakrojonych prac badawczych. To co tam odkryli przeszło najśmielsze oczekiwania nie jednego Krakowianina. W podziemiach odnaleziono bowiem pozostałości Kramów Bolesławowych z XIII w., Kramów Bogatych powstałych pod koniec wieku XIV, cmentarzysko z XI wieku, a nawet elementy wodociągu miejskiego. W 2010 roku wszystkie te skarby zostały udostępnione zwiedzającym, jako filia Muzeum Historycznego w Krakowie. Na powierzchni ponad 6 tysięcy metrów kwadratowych zostało rozmieszczonych około 700 eksponatów, o których można dowiedzieć się więcej z licznie rozstawionych ekranów dotykowych. Do wyboru mamy trzy trasy zwiedzania, które różnią się od siebie czasem trwania, od 45 do 120 minut. Wejście do Podziemi znajduje się w Sukiennicach.
Bilety do muzeum zamówiłam przez internet dzień przed, system umożliwił mi wybranie konkretnej godziny, więc dokładnie o czasie stawiłyśmy się na miejscu. Ledwo wkroczyłyśmy na teren Podziemi, od razu pojawiło się pierwsze zaskoczenie, a była nim kurtyna z pary wodnej, na której wyświetlany jest filmik przedstawiający średniowieczny Kraków. Po przekroczeniu owej kurtyny, Wika zrobiła to kilkakrotnie, znalazłyśmy się w innym świecie, przeniosłyśmy się do czasów Średniowiecza :-) W związku z tym, że od czegoś trzeba zacząć, w pierwszej kolejności podeszłyśmy do kamiennego bloku przedstawiającego bruk, z tabliczki informacyjnej szybko dowiedziałam się, z którego wieku są jego poszczególne części. Następnie natrafiłyśmy na mapę przedstawiającą szlaki handlowe kupców krakowskich w średniowiecznej Europie, patrząc na nią od razu nasuwa się jedno stwierdzenie : wszystkie drogi prowadzą nie do Rzymu. a do Krakowa :-) Pierwsze ekspozycje poświęcone są w całości tematyce handlu. Z jednej z nich dowiedziałyśmy się jakie towary były najczęściej eksportowane i należały do nich sól kamienna oraz plastry miedzi.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaeeffmmIjeLijDOWVUo_E-cvhOJpc9k1iuzp0eEvyQS1HyQRdltCU2AZCNlYZ3hx5hDV3CFXC-PcMmTOfotxGx_dCQDFmdc0-D_79C8Vf6OlGH5Nfq7xh5pndhzhn0wb8-bSgl8o_xvU/s1600/018.JPG) |
Szlaki handlowe w średniowiecznej Europie |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFW_p5cl8mQ8Sa6er7Yb4a4AdCaOYRPhT9gRjsHZjZtJu3lz3jCv8EDzvY1-1S4SxQfLoXq209ZbDVLhgEExRB5BnOHO935V0qrVWTJ2HAwFoc29a0gd5JvdckVe2-dkfBscXlYHuTSQ4/s1600/gfrshjf.jpg) |
Świadek archeologiczny |
Kolejna część dotyczyła komunikacji i transportu oraz poświęcona była średniowiecznym systemom miar. W oczy od razu rzuca się rekonstrukcja wielkiego, średniowiecznego wozu, po brzegi obładowanego towarami. W tym miejscu natknęłyśmy się na dwie, jak dla nas, największe atrakcje, pierwszą z nich była średniowieczna, drewniana waga. Każdy chętny może stanąć na tej wadze i poznać swój ciężar według średniowiecznych miar, następnie wpisując uzyskane wyniki na ekranie dotykowym, przeliczane są one na kilogramy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgl3Yakh86A1-GA5cSuxqFYRYwgPMtw5Fq5Zm6rHKHPFM_RhqSxJJKlhgJ5cXBQmzCmsChTHbwqi5EUInB7xyrLD9-EliSZ4QXLbKQaaEtBgKgk_A9WmqPVkCkeDMxi0GR28Cy2zKHgGNM/s1600/023.JPG) |
Średniowieczny wóz dwukołowy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSYcSLAEQZia0RgnJI2hgGJz7LhzKEC0kqTzJaEYCsByvmkjuy9yQsZOJvS6XAbYUHUEm4KpS_1h8eNDx8l1KSWJqisCqwko8UBWYwUAaSndDuaQIdZiB_h6Q2QBTqufGdvkSW6AJ9tf4/s1600/027.JPG) |
Średniowieczna, drewniana waga |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3m5Wy71E70mVneBlOppMct3GGuguXcNJvKGiYAr7URMthTqysOT1LQosLcyeGs-gDrqyMz0WQk56rnDMlK0YfMV98ZXYEVMVv5ii05i9LdyHf2FbZRLnpTcQdCRkfSSzJoB7eT4tbuOY/s1600/ghgrsu.jpg) |
Średni wzrost kobiet w XII wieku oraz nasza waga w średniowiecznych miarach |
Drugą atrakcją była sala teatralna, którą odkryłyśmy dzięki miłej pani z obsługi. Obejrzałyśmy tam krakowską legendę o królu Kraku i Smoku Wawelskim, którą opowiadał piękny, biały kruk. W sali tej znajduje się także kilka monitorów z zabawami dla dzieci, na jednym z nich dzieciaki mogą przebierać rycerzy lub damy dworu, a na innym muszą dopasować brakujące elementy z wyświetlanego obrazka. Jedynym minusem było to, że owe ekrany nie do końca chciały z nami współpracować, w każdym bądź razie, dla muzeum należy się 5 z plusem za to, że pomyśleli o najmłodszych.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp01VeEcEZSRWXvwjXz2I4s4sDqIBo9yiYbvD9N38rXTR3AUBasRJE-S6d13RJclP4y7b6jI9Go3nwOq2t0njl5JagaHQVDAv8QK_WSyrZg8DMU0WXL56V4JrZ4kTewi_mmLcOQLRC5PE/s1600/032.JPG) |
Sala teatralna |
Następnie przeszłyśmy do sekcji poświęconej osadzie przedlokacyjnej. Tam zajrzałyśmy do wnętrza warsztatu złotniczego z przełomu XII-XIII wieku oraz do warsztatu kowalskiego z tego samego okresu. Wika nawet uderzała młotem w wielkie kowadło. Tuż obok warsztatów znajdują się relikty spalonej osady.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYCR0PfWjHQV8hsD9qxjTo6RQO13MYxJmknPGV5dfnpbN_npLTmWeuij44dpj0M26SWtlz_kC9Iuf35iDp6A_lqnm6eHImrwbmYwJeotdK8MRLkr_j0cTfK5jBaxnaOhKZEBOcWw0XedQ/s1600/044.JPG) |
Warsztat złotnika |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHeVwZZkJ3ze3l0LCIr7JB_yScn7ogPYe8MUCcLgiKIupdU_VgD7r33l1Znqp_rXghg8ADAWSTx6aRI4M4FZbNWCIxQ6ax_4nicsl2lVqnXCoOxeXfZTDI28JmcdmQW7C1-sDJW_dfEQg/s1600/049.JPG) |
Warsztat kowalski |
Idąc dalej minęłyśmy wielką makietę przedstawiającą Kraków z XV wieku, po czym doszłyśmy do fragmentów XI-wiecznego cmentarzyska. Część grobów została odsłonięta dla zwiedzających, a na ekranach multimedialnych można przyjrzeć się rekonstrukcjom twarzy owych zmarłych.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBiMZXVKsdcWFwMtZk3ccG8TvEVKnMPQslhDbzdcPmWe2yxXj5nn7FL3eYWcr-bjTkTsHecVDKYI6hcnC36O96Fd_1yIiaYk0NdD7354BpD1ZHqCFkIG_CXIqdHW2hDMiy_9Tu8AKuf8Y/s1600/054.JPG) |
Kraków w XV wieku |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwdoVsOOyU0XPqD20Q6NVp4o6-1iBZiN4kKDexLB3JYtxUnlL9lpFKie6tmOtHygLhTQpBh5y7-DwIRQDGy6AI5U5nuysyoH-8V3E7hfB7V4WdSvFA5WROQekMrBDphL_EVXt1A4M7dlk/s1600/052.JPG) |
Lokalizacja średniowiecznego cmentarzyska |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3owrUY5iyCz_HhGLtGqzFCDkowdD_TG4pdt8IhIBUEXgh9C9xqE3Xylc-fEcfREKEi2YNbNNVc9htOxkI5_jH3pxSDqiJKdRwyF6oyfUS0oi7JpQffcgph74bcoF1L7ls1oZ-f4Ua_tw/s1600/053.JPG) |
Jeden z grobów |
Po drodze zajrzałyśmy jeszcze do sali, w której na ekranie o kącie 180 st. przedstawiana jest historiografia miasta, rzuciłyśmy okiem na średniowieczną rząpie, czyli skrzynię wodną, która zapewniała mieszkańcom dostęp do wody i przeszłyśmy do drugiej części wystawy
Druga część w całości poświęcona jest kramom Bogatym i Bolesławowym, w tym miejscu miałyśmy okazję popatrzeć na pozostałości z oryginalnej zabudowy, a w gablotach podziwiałyśmy wyroby z tamtych czasów, między innymi biżuterię. Całość dopełniona jest efektami dźwiękowymi takimi jak: okrzyki handlowe czy stukot dochodzący z warsztatów.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilGUknJZqkliR5HqIRck_RXvxr6o5-gzIg0TX48YaQ5WkOQG8wAM6WNg292bRq4JrzFDmj91dK6C5ByEbYaqUQi-YXLpIKq-pEq5ninXlAiEQFWYZQv5ciPHc_ZzqLBA-8aTu_hr9aVqM/s1600/064.JPG) |
Kramy Bogate |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVmN7AYY_bQQY_MgrRaBRigGxPahewna14sVGFWOpkAC5WmKA0ROsQ6ReNp_9RkjpASJfb0AYKbMa0zk-QWsiQ7wLSbVTTiYepyWcOOO91g2cT7lHCuLZndjndwKV2nAruA2ysATeTONg/s1600/072.JPG) |
Kramy Bolesławowe |
Na sam koniec dla zwiedzających przygotowano kilka sal kinowych, w których można obejrzeć filmy dotyczące ważnych wydarzeń w historii Krakowa. My na te filmy poświęciłyśmy dosłownie parę minut i udałyśmy się w stronę wyjścia. Po drodze zatrzymałyśmy się jeszcze w sklepiku z pamiątkami, w którym Wika wybrała sobie drewnianego Lajkonika. Z uśmiechem na twarzy i bardzo pozytywnymi wrażeniami wyszłyśmy znów na powierzchnię krakowskiego Rynku.
Podsumowując naszą wycieczkę do Podziemi krakowskich mogę stwierdzić, że naprawdę warto tutaj przyjść. Nawet dzieci znajdą coś ciekawego dla siebie, a w takim miejscu, gdzie średniowiecze przeplata się z nowoczesnymi technologiami, nie można się nudzić. Bilety do krakowskich podziemi możemy zarezerwować przez internet (
rezerwacja online), system rezerwacyjny działa sprawnie i bezproblemowo, sama go przetestowałam. Można wybrać konkretny dzień oraz godzinę (terminy dostępne są z 60-dniowym wyprzedzeniem). Ceny biletów uzależnione są od opcji jaka nas interesuje, możemy wybrać bilet normalny, ulgowy, grupowy lub rodzinny, dzieci do lat 5 wchodzą gratis. W każdy wtorek, prócz pierwszego wtorku miesiąca, gdy podziemia są zamknięte dla zwiedzających, można do podziemi wejść bezpłatnie. Więcej informacji na temat biletów i godzin otwarcia dostępnych jest na stronie
Podziemia Rynku w Krakowie.
naprawdę ciekawe są te podziemia.
OdpowiedzUsuńNaprawdę spędziłyśmy tam bardzo interesująco czas i koniecznie trzeba tam się udać, chociaż raz :)
Usuń