Budapeszt z dzieckiem 20-22.10.2012- wracając wspomnieniami cz.II

18.09.2012 21:19
Urlop zaklepany, nocleg zarezerwowany i opłacony, walizka spakowana, więc przed nami cudowny weekend w Budapeszcie:-) Będziemy testować zupełnie nową dla nas opcję noclegów, wynajęliśmy mieszkanie przez stronkę www.airbnb.pl. Na portalu tym ludzie z całego świata wrzucają ogłoszenia o wynajmie mieszkań, domków czy pokoi, przekrój cenowy przeróżny, wszystko zależy od atrakcyjności miejsca i standardu lokalu. Jeśli wszystko będzie ok i wrócimy zadowoleni to pewnie jeszcze nie raz skorzystamy z ich usług :-)

23.10.2012 16:49
Jesteśmy już w Krakowie, spędziliśmy w Budapeszcie trzy bardzo słoneczne dni. Wyjechaliśmy w sobotę o 4:30 a na miejsce dotarliśmy o 11:00. Aby dojechać na Węgry musieliśmy przejechać całą Słowację, trochę ten przejazd trwał, gdyż była mgła, poza tym Słowacy są bardzo przepisowymi kierowcami, więc zwalniali na każdym znaku ograniczającym prędkość :-) Po ulokowaniu się w wynajętym przez nas mieszkaniu udaliśmy się na podbój miasta. Pierwsze kroki skierowaliśmy w stronę budapesztańskiego Parlamentu, to najbardziej charakterystyczny obiekt tego miasta, obok mostów łączących dwa brzegi Dunaju. Spacerując wzdłuż rzeki dotarliśmy do Wzgórza Zamkowego. gdzie prócz zamku znajduje się piękny kościół Św. Macieja oraz Wieża Rybacka, z której rozpościera się bajeczny widok na pesztańską część miasta. Wieczorem mieliśmy wyjść na nocne podziwianie Budapesztu, ale padliśmy wszyscy w trójkę już o 19:00 :-) Kolejny dzień był równie aktywny, udaliśmy się najpierw na Most Małgorzaty a stamtąd na wyspę o tym samym imieniu. Wyspa służy Budapesztańskim mieszkańcom jako centrum do uprawiania joggingu i spacerowania. Potem przejechaliśmy się tramwajem nr 2, który po stronie Pesztu przejeżdża obok najważniejszych zabytków. Naszą przejażdżkę zakończyliśmy przy Moście Wolności, który doprowadził nas do Wzgórza Gellerta. Po wdrapaniu się na gigantyczną górę (z wózkiem i Wiktorią w środku to był wyczyn) naszym oczom ukazała się cudowna panorama na miasto z każdej strony, aż miło było usiąść na ławce i odpocząć w takiej scenerii. Tego samego dnia zaliczyliśmy zaległy wieczorny spacer, Wiktoria smacznie spała w wózku a my na Wieży Rybackiej wypiliśmy Tokaja :-) W ostatnim dniu pojechaliśmy w stronę Lasku Miejskiego i zaliczyliśmy relaksacyjne kąpiele w termach Szechenyia. Było bosko, niektóre baseny miały po 38st., Wika aż piszczała z radości tak się jej podobało pływanie w cieplutkiej wodzie. Ogólnie wyjazd udany, zjedliśmy pyszną węgierską gulaszową, popularnego langosza oraz rozpływające się w buzi salami. Wika miała alergię na łóżeczko turystyczne, które wstawiła nam właścicielka mieszkania, więc spała z nami. Mieszkanie które wynajęliśmy przez stronkę www.airbnb.pl nie wyglądało dokładnie tak jak na zdjęciach (zdjęcia były zdecydowanie lepsze), ale było ok. Budapeszt to miasto które spokojnie da się zwiedzić w trzy dni i według mnie to jest wystarczająca długość czasu. Budapeszt to bardzo fajnie miejsce na wyjazd z dzieckiem, więc polecamy wszystkim rodzicom.

Budapesztański Parlament
Budapeszt od strony Wyspy Małgorzaty i z tramwaju nr 2
Widok z Wieży Rybackiej

Wzgórze zamkowe
Kościół Św. Macieja

Budapesztańskie mosty

Termy Szechenyja
Nasze lokum w Budapeszcie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger