Popradzki Staw ze Szczyrbskiego Jeziora

Nad Popradzkim Stawem byliśmy już dwukrotnie, po raz pierwszy gdy nasz młodszy pojawił się na świecie i szukaliśmy szlaku, który będzie można pokonać wózkiem, drugi raz gdy damska część ekipy Rodzinnie Dookoła Świta pokusiła się o zdobycie Rysów od słowackiej strony. Zarówno za pierwszym jak i za drugim razem nad Popradzki Staw dotarliśmy szlakiem niebieskim, a bardzo byliśmy ciekawi trasy biegnącej ze Szczyrbskiego Jeziora. Dlatego też, by zaspokoić swoją ciekawość, nad Popradzki Staw udaliśmy się po raz trzeci startując właśnie ze Szczyrbskiego Jeziora. 


Szczyrbskie Jezioro (szlak czerwony)- Rozejście szlaków czerwonego i zielonego (szlak zielony)- Rozejście szlaków zielonego i żółtego (szlak zielony oraz żółty)- Popradzki Staw (szlak czerwony)- Szczyrbskie Jezioro


Nad Popradzki Staw można dotrzeć w następujący sposób:

* szlakiem niebieskim z Popradské Pleso, zastavka (szlak nadaje się na spacer z wózkiem, można też pokonać go rowerem)
* szlakiem niebieskim, a następnie żółtym z Popradské Pleso, zastavka (opis szlaku dostępny jest tutaj)
* szlakiem czerwonym i następnie zielonym ze Szczyrbskiego Jeziora
* szlakiem czerwonym ze Szczyrbskiego Jeziora
Będąc nad Popradzkim Stawem można wyruszyć na dalszą wędrówkę, między innymi biegnie stamtąd szlak na Rysy (opis szlaku na Rysy od słowackiej strony dostępny jest tutaj).  







Gdzie zaparkować samochód startując ze Szczyrbskiego Jeziora?

W Szczyrbskim Jeziorze jest kilka parkingów, są miejsca płatne oraz bezpłatne. My parkowaliśmy na parkingu płatnym, bo większość darmowych miejsc była już zajęta (GPS: 49.119767, 20.064748). Za cały dzień parkowania zapłaciliśmy 10 euro.

Opis szlaku ze Szczyrbskiego Jeziora nad Popradzki Staw

Po zaparkowaniu samochodu początkowo szliśmy chodnikiem, przez Szczyrbskie Jezioro, bez oznaczeń szlaku i kierowaliśmy się w stronę interesującej nas trasy. Po kilku minutach dotarliśmy do rozwidlenia szlaków czerwonego oraz żółtego, gdzie odbiliśmy w prawo za czerwonymi oznaczeniami. Jeszcze przez krótką chwilę szliśmy asfaltową drogą, a potem wkroczyliśmy do lasu i dalej wędrowaliśmy już typową, górską ścieżką. Aż do rozwidlenia szlaku czerwonego z zielonym nasza trasa cały czas podchodziła do góry i choć szliśmy przez las to odcinek ten nie był pozbawiony widoków. Mogliśmy podziwiać między innymi znajdujące się w dole Szczyrbskie Jezioro przepięknie otoczone górami.







Po dotarciu do rozwidlenia szlaku zielonego z czerwonym postanowiliśmy, że nad Popradzki Staw pójdziemy zgodnie z zielonymi oznaczeniami, a wrócimy trzymając się szlaku czerwonego. Ku naszemu zaskoczeniu trasa zaczęła prowadzić nas w dół, miejscami zejście było dość strome, a potem znów przyszło nam podchodzić pod górę. Szliśmy cały czas lasem i na tym etapie widoków nie było praktycznie żadnych. Po mniej więcej 40 minutach znaleźliśmy się na rozwidleniu szlaku zielonego z niebieskim. Postanowiliśmy jednak trzymać się nadal zielonych oznaczeń, które doprowadziły nas nad brzeg Popradzkiego Stawu i do kolejnego rozwidlenia, tym razem ze szlakiem żółtym. Choć od schroniska znajdującego się nad Popradzkim Stawem dzieliło nas zaledwie kilkadziesiąt metrów, to zdecydowaliśmy się naszą wędrówkę nieco wydłużyć i ruszyliśmy na spacer wokół jeziora. Początkowo szliśmy szlakiem żółtym, a potem wyraźną ścieżką bez oznaczeń szlaku, a pod koniec szlakiem czerwonym, który doprowadził nas pod budynek schroniska. Trasa wokół jeziora była nie tylko łatwa, ale też bardzo widokowa.









Potem przyszła pora na zasłużoną przerwę pod schroniskiem i na rozkoszowanie się pięknymi widokami, które się stamtąd roztaczają. Przy schronisku spędziliśmy ponad godzinę, a następnie ruszyliśmy w drogę powrotną do Szczyrbskiego Jeziora. W dół zeszliśmy trzymając się cały czas szlaku czerwonego, który na odcinku pomiędzy schroniskiem, a rozwidleniem ze szlakiem zielonym, był niesamowicie malowniczy. Widoki na ośnieżone szczyty i drzewa w jesiennych barwach zapierały nam po prostu dech. 








Ten fragment trasy okazał się bardzo łatwy i przyjemny, w zasadzie pozbawiony był większych podejść, a te które musieliśmy pokonać były krótkie i niewymagające, więc szło nam się naprawdę dobrze. Zanim się obejrzeliśmy dotarliśmy do rozwidlenia ze szlakiem zielonym, gdzie wkroczyliśmy na ostatni etap naszej wędrówki, czyli na odcinek, który mieliśmy już okazję poznać podczas podchodzenia. 








Gdy ponownie znaleźliśmy się w Szczyrbskim Jeziorze nie od razu ruszyliśmy na parking. Udaliśmy się jeszcze na spacer wzdłuż Szczyrbskiego Jeziora, wokół którego mieliśmy już okazję spacerować, ale w zimowych warunkach (o czym można poczytać tutaj). Jesienią to miejsce wygląda jednak zupełnie inaczej i musimy przyznać, że to co zobaczyliśmy bardzo nam się podobało. Następnie skierowaliśmy się na parking i ruszyliśmy w stronę Polski. Nasz wypad nad Popradzki Staw to była wycieczka jednodniowa, która z dojazdami i wędrówką faktycznie zajęła nam cały dzień. 

2 komentarze:

  1. taki luzacki spacerek - ale jesienią tam naprawdę pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wędrówka nie jest jakaś forsująca, ale jesienią jest tam wyjątkowo pięknie i idzie się bardzo ale to bardzo przyjemnie :)

      Usuń

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger