Szlak rowerowy wokół jeziora Wigry- Suwalszczyzna z dziećmi

Gdy tylko zaczęliśmy planować nasz pobyt na Suwalszczyźnie wiedzieliśmy, że pierwsze co zrobimy to wybierzemy się na rowerową przejażdżkę wokół jeziora Wigry. O tamtejszej trasie, znajdującej się na terenie Wigierskiego Parku Narodowego, słyszeliśmy wiele pochlebnych słów, więc musieliśmy przekonać się na własnej skórze, że to wszystko co się o niej mówi to prawda. Teraz, gdy mamy ją za sobą, możemy szczerze przyznać, że każde słowo zachwytu skierowane w jej stronę jest jak najbardziej uzasadnione ! Szlak rowerowy wokół Wigier to najbardziej urozmaicona trasa jaką do tej pory mieliśmy okazję jechać i polubiliśmy się z nią od samego początku. 

Widok na klasztor w Wigrach z drewnianej kładki
Szlak wokół jeziora Wigry ma około 47 kilometrów, został oznaczony kolorem zielonym i do niedawna funkcjonował jako szlak pieszy. Ze względu jednak na swój dystans najczęściej można było spotkać na  nim rowerzystów, dlatego też Wigierski Park Narodowy postanowił w 2020 roku oficjalnie przemianować go na trasę rowerową (w tym celu powstały nowe oznaczenia, oczywiście w kolorze zielonym, a także nowe tablice, słupki oraz szlakowskazy). 

Mapa z przebiegiem trasy: https://en.mapy.cz/s/helafegube 
Początek szlaku w Bryzglu
Trasa rowerowa wokół Wigier zatacza pętlę, więc swoją przejażdżkę można rozpocząć z dowolnego punktu, chociażby z takich miejscowości jak: Stary Folwark, Wigry, Czerwony Folwark, Bryzgiel, Rosochaty Róg. My mieliśmy najbliżej do miejscowości Bryzgiel i to właśnie stamtąd wyruszyliśmy w drogę jadąc w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara. 


Widok na jezioro Wigry oraz Wyspę Krowę z wieży widokowej w Kruszniku
Na trasie wokół jeziora Wigry znajduje się wiele interesujących miejsc, gdzie warto zrobić postój. Na uwagę zasługują między innymi:
* punkt widokowy na jezioro Wigry w Bryzglu
* wieża widokowa w Kruszniku oraz w Starym Folwarku
* dzika plaża Piaski znajdująca się pomiędzy miejscowościami Czerwony Folwark oraz Rosochaty Róg
* Baza rybacka Wigierskiego Parku Narodowego z wystawą "Historia i tradycja rybołówstwa nad Wigrami" w Czerwonym Folwarku
* Klasztor w Wigrach
* Muzeum Wigier w Starym Folwarku
* Wigierska Kolej Wąskotorowa w miejscowości Płociczno 
* Bartny Dół

Jezioro Mulaczysko


Opis Trasy
By dotrzeć nad jezioro Wigry najpierw musieliśmy dojechać rowerami z miejscowości Kopanica do Bryzgla. Pomiędzy obiema miejscowościami nie ma wyznaczonej ścieżki rowerowej, więc poruszaliśmy się drogą w ruchu ogólnym, do pokonania mieliśmy 8 kilometrów. Po dojechaniu do głównej drogi w Bryzglu, najpierw skręciliśmy w prawo, a po odnalezieniu interesujących nas oznaczeń odbiliśmy w lewo i znaleźliśmy się na szerokiej, szutrowej drodze. Jadąc prosto przed siebie skierowaliśmy się na wieżę widokową w Kruszniku, która była pierwszym naszym przystankiem. 

Wieża widokowa w Kruszniku
Po dojechaniu do wieży zostawiliśmy rowery przy znajdujących się tam stojakach i wdrapaliśmy się po schodach na platformę widokową. Z wieży można zobaczyć przepiękne widoki, z jednej strony na jezioro Wigry oraz Wyspę Krowę, z drugiej zaś strony na jezioro Mulaczysko. 


Następnie jadąc dalej szeroką, szutrową drogą ruszyliśmy w kierunku Kempingu Jastrzęby. Na tym odcinku trasa biegła pomiędzy ukwieconymi łąkami, polami kukurydzy oraz zboża. Gdy znaleźliśmy się nieopodal kempingu nasz wzrok przyciągnął drewniany pomost wcinający się w głąb jeziora. Dzień zapowiadał się naprawdę słonecznie, więc z olbrzymią przyjemnością zatrzymaliśmy się tutaj na kolejną, krótką przerwę.





Pomost w pobliżu kempingu Jastrzęby

Naszym następnym punktem orientacyjnym była dzika plaża Piaski, gdzie postanowiliśmy zatrzymać się na kąpiel. Zanim jednak tam dotarliśmy do pokonania mieliśmy jeden z ciekawszych fragmentów na trasie. Choć nie był on długi, bo zaledwie 5-kilometrowy, to ani przez chwilę nie zaznaliśmy na nim nudy. Szlak poprowadził nas wzdłuż brzegu jeziora oraz przez las. Jechaliśmy szerokimi drogami, wąskimi, leśnymi ścieżkami oraz po drewnianych kładkach, co oczywiście spowodowało, że z każdym pokonanym metrem na naszych twarzach malował się coraz szerszy uśmiech.











Po dojechaniu do Piasków szybko przekonaliśmy się, że to raj dla rodziców z dziećmi. Woda w tym miejscu jest przyjemnie ciepła i płytka, nawet na kilka metrów w głąb. Zejście do wody jest łagodne, a w pobliżu sporo trawiastego miejsca, gdzie można rozłożyć się z kocem. Pomyślano nawet o toaletach i drewnianym stole, co nas mile zaskoczyło. W takim miejscu przerwa na kąpiel jest po prostu wskazana, z czego dzieci skorzystały z olbrzymią przyjemnością. 

Piaski




Po prawie godzinnej przerwie wznowiliśmy przejażdżkę, którą zaczęliśmy od krótkiego, ale dość stromego podjazdu. Jadąc nadal przez las, początkowo leśną ścieżką, a potem szutrową drogą dojechaliśmy do wsi Mikołajewo. Jezioro zostało w dole, a my otoczeni przez pola mknęliśmy przed siebie. 




Przed wsią Rosochaty Róg musieliśmy zmierzyć się z dłuższym podjazdem, który poprzedzony był krótkim zjazdem. Ze względu na zalegający na drodze piasek i zapadające się w nim koła, podczas zjazdu warto zachować ostrożność. 


Droga prowadząca do Rosochatego Rogu

Rosochaty Róg przywitał nas iście malowniczymi widokami na jezioro, a w oddali wypatrzyliśmy kolejny nasz cel, czyli wieże klasztoru w Wigrach. Gdy mijaliśmy "Wiejski Zakątek" znajdujący się tuż przy trasie, zdaliśmy sobie sprawę, że zbliża się pora obiadowa, więc postanowiliśmy wstąpić tam na obiad i kawę. Swoją drogą miejsce bardzo polecamy, bo jedzenie jest naprawdę smaczne. 




Po trwającej ponad godzinę przerwie obiadowej znów ruszyliśmy w drogę. W związku z tym, że nasze tempo nie było najszybsze postanowiliśmy nieco nadrobić kilometrów i do samych Wigier nie robiliśmy już dłuższych postojów. Gdy przejeżdżaliśmy przez most zawieszony nad Czarną Hańczą trafiliśmy akurat na przepływających pod nami kajakarzy i choć ci twierdzili, że chętnie by się z nami zamienili miejscami, to patrząc na te przepiękne widoczki trudno było w to uwierzyć. 





Czarna Hańcza



Po dojechaniu do Wigier udaliśmy się na zwiedzanie klasztoru w Wigrach. Niestety ze względu na prowadzone na jego terenie prace remontowe nie mogliśmy wejść ani do eremów zakonników, ani na wieżę zegarową. Udało nam się jedynie zajrzeć do kościoła, znajdującej się tam krypty oraz do papieskich apartamentów. Następnie skierowaliśmy się do Starego Folwarku, gdzie wstąpiliśmy do Muzeum Wigier po przypinkę z symbolem parku, która miała być nagrodą dla naszej córki.

Klasztor w Wigrach






Jadąc dalej trafiliśmy na jeszcze jeden odcinek biegnący po drewnianych kładkach, skąd można było podziwiać znajdujący się po drugiej stronie jeziora klasztor. Za miejscowością Cimochowizna wkroczyliśmy do lasu, ale ten przejazd różnił się zdecydowanie od poprzednich. Było znacznie więcej kamieni, sporo podjazdów i zjazdów, co bardzo przypominało nam górski szlak. 









Gdy znaleźliśmy się w zasięgu rezerwatu ścisłego rzeki Czarna Hańcza znów mieliśmy przyjemność poruszać się po drewnianych kładkach, które wiły się pomiędzy drzewami. 








Powoli zbliżaliśmy się do końca naszej przejażdżki, ale trasa ani przez chwilę nie traciła na swej atrakcyjności. Po zjechaniu z kładek ruszyliśmy w stronę jeziora Mulicznego, gdzie przez kilkaset metrów jechaliśmy wzdłuż jego brzegu. 



Następnie znów zbliżyliśmy się do jeziora Wigry mijając po drodze kilka wartych uwagi punktów widokowych na które chętnie odbijaliśmy. Potem przejechaliśmy przez miejscowość Gawrych Ruda, zatrzymaliśmy się na punkcie widokowym Barty Dół i wróciliśmy do Bryzgla kończąc naszą fantastyczną, rowerową eskapadę. Pozostało nam jeszcze wrócić do Kopanicy, ale te ostatnie kilometry przejechaliśmy już na autopilocie ;-)






Przejechanie całej trasy wokół jeziora Wigry, z uwzględnieniem wszystkich naszych postojów, zajęło nam 9 godzin. Trasa jest niesamowicie malownicza, a przejazd nią ani przez chwilę nie jest nudy. My osobiście jesteśmy tą trasą zachwyceni. Jest dobrze oznakowana, dość wymagająca, urozmaicona i co najważniejsze można pokonać ją w ciągu jednego dnia nie narzucając sobie morderczego tempa. 

Cenne wskazówki:
* szlak rowerowy wokół jeziora Wigry ma długość około 47 kilometrów i zatacza pętlę, co oznacza, że można rozpocząć go z dowolnej miejsca znajdującego się przy szlaku
* szlak oznaczony został kolorem zielonym
* trasa biegnie drogami szutrowymi, ścieżkami i drogami leśnymi, kładkami drewnianymi, asfaltem, częściowo w ruchu ogólnym
* wybierając się na szlak wokół Wigier latem warto zabrać ze sobą ręczniki i stroje kąpielowe
* zwiedzanie klasztoru w Wigrach jest odpłatne (aktualny cennik można sprawdzić na stronie klasztoru)
* szlak wokół Wigier znajduje się na terenie Wigierskiego Parku Narodowego i obowiązują na niego bilety wstępu do parku, które można kupić online.

2 komentarze:

  1. Rower tam jest najlepszy. Kajak też, ale z kajaka nie wszędzie jest wygodnie, a rowerem wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam rowery na Suwalszczyźnie sprawdziły się bardzo dobrze i na pewno jeszcze kiedyś w tamte strony wrócimy :) A szlak wokół Wigier jest naprawdę świetny i bardzo urozmaicony, więc nie ma czasu na nudę :D Polecamy !

      Usuń

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger