Chata Plesnivec oraz Wielki Biały Staw- Tatry Słowackie

Za nami kolejny szlak po słowackiej stronie Tatr, tym razem padło na Tatry Bielskie. Wędrując przez Dolinę Rakuską dotarliśmy do jedynego w tej części Tatr schroniska- Chaty Plesnivec, a stamtąd udaliśmy się dalej, nad Wielki Biały Staw, po drodze przechodząc przez przecudną i malowniczą Rakuską Polanę, która uważana jest za jedno z najdzikszych, tatrzańskich miejsc.

Skrajna Rzeżuchowa Turnia, Zadnia Rzeżuchowa Turnia, Kozia Turnia i Jagnięcy Szczyt
Tatrzańska Kotlina (szlak zielony)- Chata Plesnivec (szlak zielony)- Velke Biele Pleso- Chata Plesnivec- Tatrzańska Kotlina


Na szlak wyruszyliśmy z Tatrzańskiej Kotliny, która słynie głównie z przepięknej Jaskini Bielskiej. Auto zaparkowaliśmy na niewielkim, bezpłatnym parkingu znajdującym się przy drodze u wylotu na szlak. Do celu mieliśmy dotrzeć po mniej więcej 3 godzinach marszu.

U wylotu na szlak w Tatrzańskiej Kotlinie
Przez pierwszych kilka minut, podążając za zielonymi i niebieskimi oznaczeniami szlaku, szliśmy po asfalcie, mijając ostatnie zabudowania. Następnie szeroką, szutrową drogą, która doprowadziła nas do pierwszego rozejścia szlaków "Sumivom pramen". W tym miejscu można zdecydować którędy chcemy dojść pod Chatę Plesnivec. Opcje są dwie, można kontynuować wędrówkę za zielonymi znakami, wówczas należy odbić w prawo, bądź skręcić w lewo zgodnie ze szlakiem niebieskim. Doprowadzi on nas do kolejnego rozejścia przy Czarnej Wodzie, skąd żółtym szlakiem, biegnącym wzdłuż starej, dojazdowej drogi, również można dotrzeć pod schronisko.


Pierwsze rozejście szlaków "Sumivom pramen"
Widok na Tatrzańską Kotlinę
My zdecydowaliśmy, że idziemy dalej szlakiem zielonym. Nasza ścieżka zaczęła piąć się pod górę i tak miało być przez kilkanaście najbliższych minut. Po mniej więcej 10 minutach marszu skręciliśmy ostro w lewo i wkroczyliśmy do lasu. Mimo, że podejście przez las nie należało do najprzyjemniejszych, miejscami wyłaniały się imponujące widoki, a po drodze minęliśmy kilka miejsc z pojedynczymi ławkami ustawionymi z myślą o strudzonych wędrowcach.







Gdy las się skończył naszym oczom ukazało się schronisko pod Szarotką, malowniczo położone na zboczu Bujaczego Wierchu, w Dolinie Do Siedmiu Źródeł. Połowę drogi mieliśmy za sobą, a to co najlepsze było jeszcze przed nami. Pod schroniskiem postanowiliśmy zrobić dłuższą przerwę, przy okazji podziwiając otaczające nas widoki.












Po pół godzinnym postoju ruszyliśmy w dalszą drogę, nadal idąc za zielonymi znakami skierowaliśmy się w stronę Wielkiego Białego Stawu, do celu mieliśmy tylko 1,5 godziny. Nasza ścieżka zaczęła ostro piąć się pod górę, ale im wyżej i dalej od schroniska się znajdowaliśmy, tym piękniejsze widoki otwierały się przed nami.



Potem musieliśmy jeszcze pokonać odcinek przez las i wreszcie znaleźliśmy się na Rakuskiej Polanie, która po prostu powaliła nas na kolana. Po lewej stronie otaczają ją szczyty Tatr Wysokich, a po prawej zbocza Tatr Bielskich. Dawniej na polanie odbywał się wypas bydła, obecnie polana nieco zarasta, ale przez jej środek wciąż biegnie dobrze widoczna ścieżka. Od tego momentu nasz szlak zrobił się naprawdę widokowy, a przepiękne panoramy nie opuszczały nas już do końca.




Zadnie Jatki


Nasza szlak poprowadził nas pomiędzy kosodrzewinami i karłowatymi jarzębinami, aż znaleźliśmy się u wylotu Doliny Białych Stawów. Cel naszej wędrówki został osiągnięty, a znajdujące się w tym miejscu drewniane ławy i stoły umożliwiły nam odpoczynek w naprawdę bajecznej scenerii.



Wielki Biały Staw jest największym jeziorem w Dolinie Białych Stawów, mimo swych znacznych rozmiarów, jest bardzo płytki, jego głębokość nie przekracza nawet jednego metra. Z jego brzegu można podziwiać takie szczyty jak: (od lewej) Zadnia Rzeżuchowa Kopa, Skrajna Rzeżuchowa Turnia, Zadnia Rzeżuchowa Turnia, Kozia Turnia i Jagnięcy Szczyt.




Jak na dłoni widać również: Mały Kieżmarski Szczyt, Widły, Łomnicę, Pośrednią Turnię, Durny Szczyt oraz Mały Durny Szczyt.





Po kilkunastominutowej przerwie czas było wracać, choć to wcale nie musi być koniec wędrówki. Spod Białego Stawu jest zaledwie pół godziny drogi nad Zielony Staw Kieżmarski i znajdujące się tam schronisko. My jednak postanowiliśmy odwiedzić to miejsce przy innej okazji. Drogę do Tatrzańskiej Kotliny pokonaliśmy w ten sam sposób, czyli zgodnie z oznaczeniami zielonego szlaku. Tym razem jednak głównie schodziliśmy w dół ;-)

Jatki


Od lewej: Pomurnikowa Ściana, Skalne Wrota, Dziurawa Ściana, Limbowa Skała
Słowacki Spisz

Słowackie Tatry znów nas oczarowały i mimo wakacyjnego szaleństwa jakie można było zaobserwować po polskiej stronie Tatr, nam po słowackiej nie było dane tego doświadczyć. W głowie pojawiły się kolejne plany i mamy nadzieję, że chociaż część uda się zrealizować przed końcem sezonu.

Cenne wskazówki:
* początek szlaku ma miejsce w Tatrzańskiej Kotlinie
* szlak jest łatwy, bez trudności technicznych, powyżej Chaty Plesnivec pnie się bardziej stromo do góry
* szlak możliwy jest do pokonania tylko w okresie letnim, zimą powyżej schroniska znaczne zagrożenie lawinowe
* czas przejścia, z uwzględnieniem postojów, w obie strony, zajął nam 8 godzin
* po drodze mijamy Schronisko pod Szarotką, czyli Chatę Plesnivec, w której można zjeść ciepły posiłek, płatność tylko gotówką
* do Chaty Plesnivec można dojść szlakiem zielonym, bądź szlakiem żółtym
* trasę pokonaliśmy z dwójką dzieci :7-latką oraz 4 miesięsięcznym maluchem w chuście
* z Białego Stawu można udać się dalej, nad Zielony Staw Kieżmarski, czas przejścia 30 minut
* nad Białym Stawem znajduje się kilka drewnianych ław i stołów
* auto można zaparkować na niewielkim, darmowym parkingu znajdującym się przy drodze, przy której rozpoczyna się interesujący nas zielony szlak, na płatnym parkingu który również znajduje się u wylotu na szlak, bądź na płatnym parkingu pod Jaskinią Bielską

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger