Rohackie Stawy w Tatrach Słowackich z dzieckiem

Rohackie Stawy w Tatrach Słowackich z dzieckiem

Rohackie Stawy wpadły nam w oko całkiem niedawno, bo podczas naszej wędrówki na Grzesia i Rakonia. Miejsce to od razu wydało nam się niezwykle interesujące, stwierdziliśmy więc, że musimy się tam udać, nie sądziliśmy tylko, że nastąpi to tak szybko. Rohackie Stawy uważane są za najpiękniejsze górskie jeziora w Zachodniej części Tatr, leżą po słowackiej stronie i jest ich cztery. Najwyżej położonym stawem jest Wyżni Staw Rohacki, zwany także Zadnim Stawem Rohackim, trochę niżej znajdują się dwa kolejne: Pośredni oraz Mały Staw Rohacki, a najniżej umiejscowił się Wielki Staw Rohacki i to właśnie jego taflę widzieliśmy z Rakonia. 

Rohackie-Stawy-z-dzieckiem
Mały Staw Rohacki
Parking pod Spaloną (zielony szlak)- Šindľovec (szlak czerwony)- Adamcula (szlak niebieski)- Niżni Wodospad Rohacki- Wyżni Wodospad Rohacki- Rozstaj szlaków pod Predným Zeleným- Rozstaj szlaków pod Trzema Kopami- Wyżni Staw Rohacki (zielony szlak)- Pośredni i Mały Staw Rohacki- Rozstaj szlaków w Smutnej Dolinie- Tatliakova Chata (szlak czerwony)- Adamcula- Parking pod Spaloną
Gorc i baza namiotowa Gorc z Lubomierza-Rzeki

Gorc i baza namiotowa Gorc z Lubomierza-Rzeki

Za nami pierwsze bazowanie na bazie namiotowej Gorc ! Dla nas to było niesamowite wydarzenie, a to dlatego, że jeszcze kilka tygodni temu nie zdawaliśmy sobie sprawy z istnienia takich miejsc, nie mieliśmy nawet namiotu, a nasze namiotowe doświadczenie było równe zeru. Od tamtej pory wiele się jednak zmieniło, po pierwsze mamy już swój własny namiot, po drugie wiemy gdzie znajdują się wszystkie bazy namiotowe w bliższej i dalszej okolicy, po trzecie przeżyliśmy pierwszą noc pod namiotami i bardzo nam się podobało, a po czwarte i chyba najważniejsze, świat stanął przed nami otworem, teraz naprawdę wiemy, że możemy znaleźć się wszędzie gdzie tylko chcemy.

Baza namiotowa Gorc o świcie
Grześ i Rakoń z Polany Chochołowskiej z dzieckiem

Grześ i Rakoń z Polany Chochołowskiej z dzieckiem

Grześ, Rakoń i Wołowiec to był cel naszej kolejnej tatrzańskiej wyprawy. By udać się na te trzy szczyty, w towarzystwie naszej córki, musieliśmy poczynić pewne plany i to z dużym wyprzedzeniem. Szlak nie jest trudny, ale dość długi, więc postanowiliśmy podzielić go na dwa etapy z noclegiem na Polanie Chochołowskiej. By mieć pewność, że w schronisku znajdzie się dla nas miejsce, zarezerwowaliśmy dla siebie pokój, już w listopadzie, na pierwszy weekend lipca :-) Termin wydawał nam się tak bardzo odległy, że aż nierealny i pominę już fakt, że totalnie nie byliśmy w stanie przewidzieć pogody, a ta oczywiście próbowała nam spłatać figla. Postanowiliśmy jednak zaryzykować i na szczęście opłaciło się :-)

Takie widoki w drodze na Grzesia, w oddali Rakoń oraz Wołowiec
Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej (szlak żółty)- Bobrowiecka Przełęcz (szlak niebieski)- Grześ (szlak żółty)- Rakoń (szlak niebieski)- Zawracie (szlak niebieski)- Polana Chochołowska (szlak zielony)

Roztocze z dzieckiem- pieszo, rowerem oraz kajakiem

Roztocze z dzieckiem- pieszo, rowerem oraz kajakiem

Gdy w długi, czerwcowy weekend postanowiliśmy udać się na Roztocze, wiele osób dziwiło się dlaczego wybraliśmy akurat ten region Polski, często padało też stwierdzenie, że przecież tam nie ma co robić. My jednak uparcie twierdziliśmy, że wręcz przeciwnie, martwiliśmy się nawet czy nie braknie nam czasu na to wszystko co zaplanowaliśmy. Na Roztoczu spędziliśmy 5 bardzo aktywnych dni, podczas których były rowery, kajaki, piesze wędrówki oraz poznawanie architektury jednego z piękniejszych miast Polski, Zamościa. Nie było ani chwili na nudę i zdecydowanie mieliśmy co robić, a ten wpis jest dla tych, którzy wciąż czują się nieprzekonani do roztoczańskich klimatów oraz dla tych, którzy uważają, tak samo jak my, że Roztocze jest fantastyczne.

W drodze do Florianki
Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger