Kopalnia Soli w Bochni z dziećmi

Do niedawna najbardziej ekstremalnym noclegiem jaki zafundowaliśmy sobie i naszym dzieciom było spanie pod namiotem :-) Po wizycie w Kopani Soli "Bochnia" do naszej listy dopisujemy coś o wiele ciekawszego, coś dużo bardziej ekstremalnego, czyli nocleg 250 metrów pod ziemią, gdzie powietrze przesycone jest jodem, a temperatura waha się w granicach od 14 do 16 st C. 


Kopalnia Soli w Bochni jest najstarszą kopalnią soli w Polsce, działa od 1248 roku, choć sól na tych terenach znana i pozyskiwana była znacznie wcześniej. Jej walory i unikatowość przyczyniły się do tego, że w 2013 roku została ona wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. 

Informacje praktyczne
Kopalnia Soli "Bochnia" znajduje się w Bochni w województwie Małopolskim. Od lat 90-tych XX wieku prowadzi działalność turystyczną i z roku na rok odwiedza ją coraz większa grupa turystów. Na zwiedzających czekają cztery trasy turystyczne: multimedialna, historyczna, przyrodnicza oraz śladami kaplic bocheńskich górników. Chętni mogą połączyć zwiedzanie z podziemną przeprawą łodziami, bądź tak jak my z nocowaniem pod ziemią w komorze Ważyn.


Zwiedzanie kopalni
Naszą przygodę z bocheńską kopalnią rozpoczęliśmy od zjechania górniczą windą. W ekspresowym tempie pokonaliśmy trasę w dół, szybko też odczuliśmy zmianę temperatury, zrobiło się dużo chłodniej, tego dnia na zewnątrz było +32 st C, więc była to dla nas bardzo miła odmiana. Na dole musieliśmy chwilę poczekać, na naszego przewodnika oraz resztę grupy. Dużo osób zdecydowało się na przeprawę łodziami, my ze względu na najmłodszego tę opcję musieliśmy pominąć, gdyż łodzie dostępne są dla dzieci dopiero od 3 roku życia. Gdy dołączyły do nas pozostałe osoby z pod szybu "Campi" ruszyliśmy w kierunku komory Ważyn, gdzie mielimy spędzić noc. Po zajęciu naszych łóżek przyszła pora na zwiedzanie. 

No to zaczynamy naszą przygodę...
I tutaj czekała na nas pierwsza niespodzianka, przejażdżka podziemną kolejką, którą pokonaliśmy odcinek od stacji "Seremak" do szybu "Sutoris", który został wybity w połowie XIII wieku. Po krótkim wprowadzeniu przenieśliśmy się w czasie i przez najbliższe 1,5 godziny zaznajamialiśmy się z historią kopalni.



Solne kalafiory

Ani przez chwilę nie dopadła nas nuda, a to dzięki naszemu przewodnikowi, który bardzo ciekawie o niej opowiadał oraz projekcjom multimedialnym, które tę opowieść świetnie uzupełniały. Nie będziemy zdradzać wszystkich szczegółów, ale podczas naszego zwiedzania mieliśmy okazję poznać bliżej kilka ważnych postaci związanych z dziejami kopalni (m.in. Bolesława Wstydliwego czy też genueńskich żupników), a nawet mogliśmy posłuchać co oni mieli do powiedzenia odnośnie bocheńskiej kopalni.

Solny bałwan

Nasze zwiedzanie nie byłoby pełne gdybyśmy nie odwiedzili kopalnianej stajni Mysiur, gdzie dawniej mieszkały konie, które pomagały górnikom przy pracach wydobywczych. Ostatni koń, o imieniu Kuba, opuścił podziemia na początku lat 60-tych XX wieku i to na jego cześć nazwano podziemną kolejkę. 

Figurki wykonane z soli przez jednego z górników


Udaliśmy się również do przepięknej Kaplicy Św. Kingi, w której na uwagę zasługują nie tylko wykonane z soli rzeźby, ale także znajdujący się na ołtarzu relikwiarz z relikwiami Św. Kingi. 

Kaplica Św. Kingi

Relikwiarz Św. Kingi

Wiki i Św. Kinga


Pobyt nocny
Po zwiedzaniu, a przed ciszą nocną, mieliśmy jeszcze całkiem sporo czasu na to, by skorzystać z pozostałych atrakcji znajdujących się w Kopalni Soli "Bochnia". Jedną z nich była 140 metrowa zjeżdżalnia. By móc z niej skorzystać trzeba mieć minimum 9 lat, więc nasza córa niestety mogła na nią tylko popatrzeć, co innego rodzice ;-) Po zabawie na zjeżdżalni znaleźliśmy jeszcze siłę, by pograć w piłkę na podziemnym boisku, a na koniec w ramach nagrody, zajadaliśmy się przepysznym ciastem z borówkami w podziemnym punkcie gastronomicznym "Ważynek". 

140- metrowa zjeżdżalnia







Gdy wreszcie postanowiliśmy położyć się do łóżek była już późna godzina wieczorna. Większość już zażywała zdrowotnego snu, a nad łóżkami dało się słyszeć nie jedno pochrapywanie. Sala sypialniana składa się z kilkudziesięciu drewnianych, piętrowych łóżek, można spać we własnym śpiworze, bądź za dodatkową opłatą zarezerwować pościel. O północy wybiła godzina ciszy nocnej, światła zostały przygaszone i tak już zostało do rana. 

Sala sypialniana w komorze Ważyn



Noc minęła nam w mgnieniu oka. O godzinie 8:00 rozpoczęły się wyjazdy na powierzchnię. Zanim opuściliśmy wnętrze kopalni, zdążyliśmy jeszcze zjeść śniadanie oraz pograć chwilę w piłkę. Gdy wreszcie znaleźliśmy się na zewnątrz znów uderzyła w nas fala gorącego powietrza, szkoda że nie mogliśmy zabrać ze sobą trochę kopalnianego chłodu. 



Noc w Kopalni Soli "Bochnia" uznajemy jednogłośnie za naprawdę  niesamowite przeżycie i chętnie to jeszcze powtórzymy. Mieliśmy pewne obawy, czy we wnętrzu kopalni spodoba się naszym dzieciom, a zwłaszcza naszemu najmłodszemu, jednak zupełnie niepotrzebnie, bo nasze pociechy nie dość że były zachwycone to jeszcze spały jak aniołki :-)

Cenne wskazówki:
* informacje na temat cen, tras zwiedzania, godzin otwarcia Kopalni Soli "Bochnia" można znaleźć na stronie kopalni
* w kopalni panuje temperatura od 14 do 16 st C, a wilgotność powietrza wynosi 70%
* przeprawa łodziami dostępna jest za dodatkową opłatą, a minimalny wiek to 3 lata
* 140-metrowa zjeżdżalnia dostępna jest od 9 roku życia
* w komorze Ważyn znajduje się sklep z pamiątkami oraz punkt gastronomiczny "Ważynek", w punkcie gastronomicznym można płacić kartą
* na noc w kopalni trzeba odpowiednio się przygotować pod kątem stroju, my zdecydowaliśmy się na ocieplane bluzy oraz długie spodnie, dla najmłodszego wybraliśmy body z długim rękawem, bluzę oraz spodnie dresowe. 
* osobom wrażliwe i nieznoszące chrapania powinny zabrać ze sobą stopery do uszów
* w komorze Ważyn znajduje się łazienka z prysznicem.

Kopalnię Soli w Bochni mieliśmy okazję poznać w ramach współpracy z Kopalnią Soli w Bochni, która podarowała nam bilety wstępu.

2 komentarze:

  1. Bajka takie miejsce. Ogromne wrażenie robią już na mnie same zdjęcia jak widzę z tej kopalni a co dopiero odczuwać to na żywo. Może w tym roku się uda jeszcze tam pojechać i zwiedzić. Bardzo mnie zachęcił do tego ten artykuł. Oby tylko dało radę i wszystko było otwarte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymamy kciuki żeby udało się odwiedzić kopalnię 🙂 Miejsce robi niesamowite wrażenie a noc pod ziemią zapada w pamięci

      Usuń

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger